Historia narodzenia Zbawiciela ukazana została w tej książce w odmienny sposób niż w innych publikacjach poświęconych przyjściu na świat Bożego Syna.
Obraz pokazuje zarówno śmierć Jezusa na krzyżu, jak i wcześniejsze wydarzenia. Dlatego Zbawiciel i Jego Matka są przedstawieni aż trzy razy.
Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! – to błaganie niewidomego ślepca Bartymeusza, który w Jerychu prosił Zbawiciela o cud.
Niech Kościół cieszy się swoim Stwórcą i Zbawicielem – można by powiedzieć. To wielki powód do radości: nasz Bóg.
Bóg jest Zbawicielem, Odkupicielem – a my musimy być wyrwani z grzechu, z ciemności. Czy to zło jest realne dla nas?
Jan Chrzciciel miał bardzo ważną misję: przygotowywać ludzi na nadejście Zbawiciela. Jak to robił? Nawracając i mówiąc, że mają się dzielić z innymi.
Ewangelia według św. Marka zaczyna się od chrztu Jezusa w rzece Jordan, a bezpośrednio potem następuje opis kuszenia Zbawiciela na pustyni.
To tylko pozornie niewinna zabawa dzieci. Mały św. Jan Chrzciciel podaje małemu Jezusowi szczygła. Ten ptak jest symboliczną zapowiedzią męki Zbawiciela.
Nie tylko Tomasz jest na tym obrazie niedowiarkiem. Apostołowie wręcz rzucają się na Jezusa, by dotknąć Jego ran. Zbawiciel pozostaje jednak cierpliwy i spokojny.
Ojciec przemówił i „ziemia ujrzała swego Zbawiciela”. Świadectwo o tym dał Jan Chrzciciel, który został napełniony Duchem Świętym już w łonie swej matki Elżbiety.
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.