Dla Maryi pełnienie woli Bożej było największym pragnieniem życia. Czy jestem gotów przyjąć to, co On zechce dla mnie, zwłaszcza gdy jest trudne?
Jezus nie piętnuje radości, czy posiadania jakiegokolwiek majątku, ale jedynie to, by zaspokajanie własnych pragnień, ambicji, nie było głównym celem życia
"Oto nadejdą dni, wyrocznia Pana Boga, gdy ześlę głód na ziemię. Nie głód chleba, ani pragnienie wody, lecz głód słuchania Słowa Pańskiego."
Jaki bagaż niosę w sobie, który pozbawia mnie prawdziwej radości? Pieniądze i pogoń za nimi? Pragnienie wygodnego życia, bez trosk i cierpień?
Jakże często myślenie na sposób ludzki zamyka mnie na Boga. Prośby, które kieruję ku Niemu przesiąknięte są egoizmem, pragnieniem wygody, czy życiowego powodzenia.
Pełne uzdrowienie człowieka to nie tylko powrót sił fizycznych, ale i duchowych. A te przejawiają się w pragnieniu służenia Jezusowi i innym ludziom
Co jednak, jeśli zdrapiemy tę zewnętrzną, błyszczącą warstwę; czy w sferze pragnień, zamiarów, intencji również wolimy pielęgnować własną duszę niż zyskać świat?
Mówisz o założeniu na siebie jarzma. O zaprzęgnięciu swoich pragnień i wszystkiego, co posiadam, do pracy. I to ma dać mi ukojenie?
Najpierw jest pragnienie silniejsze od sumienia. Potem zaczyna się kombinowanie. Wszystko po to, by uniknąć konsekwencji złej - czasem bardzo dawno podjętej - decyzji.
Nasze święto trwa nadal – jesteśmy w oktawie wielkanocnej i bliskie jest nam pragnienie, by jakaś część tej radości przetrwała w nas jak najdłużej.
Misja Kościoła rodzi się ze wspólnoty wierzących, którzy modlą się, poszczą i są posłuszni Bożemu prowadzeniu.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.