Aby „słowo Pańskie rozszerzało się i rosło” (Dz 12,24)

Wykład Ks. Prof. Kazimierza Panusia

Oprócz kwalifikacji duchowych i intelektualnych kaznodzieja katolicki musi posiadać jeszcze misję kanoniczną (łac. missio canonica). Jest to akt prawny udzielony przez biskupa. Upoważnia on daną osobę do wykonywania posługi głoszenia słowa Bożego w imieniu Chrystusa i Kościoła. To posłannictwo od Boga, Chrystusa i Kościoła jest podstawowym warunkiem i gwarancją praktycznej skuteczności przepowiadania11. Potrzeba tej jurysdykcji wynika z faktu, iż przepowiadanie chrześcijańskie jest przepowiadaniem zleconym. Oznacza to, że kaznodzieja nie może mówić tego co chce, lecz tylko to, co chce Chrystus i Kościół. Taka jest tradycja biblijna. Pełną świadomość posłannictwa od Boga mieli zarówno prorocy Starego Testamentu, jak i nowotestamentowi apostołowie. Sam Chrystus mocno podkreśla, iż został posłany przez Ojca i jako wysłannik Boży mówi do swoich apostołów: „Jak mnie posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam” (J 20,21). Sam będąc posłany, posyła z misją swych uczniów. Szczególną świadomość swego posłannictwa od Boga podkreślał także św. Paweł: „W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień” (2 Kor 5,20). Wskazuje także na potrzebę posłannictwa każdego głosiciela słowa Bożego: „Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani?” (Rz 10,15). Tak więc oficjalne głoszenie w Kościele słowa Bożego może się dokonywać tylko na mocy posłannictwa, które zakorzenione jest w posłaniu Chrystusa przez Ojca i apostołów przez Chrystusa. Tylko takie przepowiadanie słowa Bożego jest przepowiadaniem wiarygodnym i zobowiązującym.

Głosząc słowo Boże kaznodzieja katolicki pełni kilka istotnych funkcji. Jest więc heroldem (kéryks), który nie występuje w swoim własnym imieniu. Jest posłany przez Kościół, by głosić Ewangelię Chrystusa. Podkreśla to nadprzyrodzony wymiar kazania, które nie jest „mową o Bogu”, ale jest „mową Boga”. Jeśli zostanie usłyszane i przyjęte rodzi wiarę12.

Kolejną funkcją pełnioną przez kaznodzieję jest funkcja proroka. Jest on nim, o ile głosi rzeczywiste słowo Boże. Dzieje się tak wtedy, gdy zarówno we wstępie, w rozwinięciu i zakończeniu swego kazania może rzec: „To mówi Pan!”. Chcąc być prorokiem kaznodzieja musi być wierny nie tylko słowu Bożemu, ale również człowiekowi. Głoszone przez niego kazanie powinno oświecać skomplikowane drogi życia współczesnego człowieka. Dlatego dostrzegając łamanie Bożych przykazań nie może schlebiać i uspokajać słuchaczy, lecz musi kierować do nich słowo wymagające13.

Trzecia wreszcie funkcja kaznodziei domaga się by był on świadkiem niewidzialnego Boga. Ten wymóg jest mocno akcentowany od czasu ukazania się adhortacji apostolskiej Evangelii nuntiandi (1975). Trudno bowiem nie zgodzić się z zamieszczonymi tam słowami papieża Pawła VI, iż: „Człowiek współczesny chętniej słucha świadków niż nauczycieli, a jeśli słucha nauczycieli to dlatego, że są świadkami” (nr 41). Do tego ważnego stwierdzenia nawiązał także bł. Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio, rozwijając je: „Człowiek współczesny bardziej wierzy świadkom, aniżeli nauczycielom, bardziej doświadczeniu, aniżeli doktrynie, bardziej życiu i faktom, aniżeli teoriom. Świadectwo życia chrześcijańskiego jest pierwszą i niezastąpioną formą misji” (nr 42). Tym samym jeszcze raz zostanie podkreślona konieczność pełnienia funkcji świadka w posłudze głoszenia słowa Bożego14.

Treść kazania

Głosząc Słowo Boże należy pamiętać o hierarchii prawd wiary. Co prawda, wszystkie prawdy objawione należy przyjmować z wiarą, jednakże ich znaczenie i „waga” (momentum et „pondus”) zależy od powiązania z historią zbawienia i misterium Chrystusa. Jakkolwiek wszystkie prawdy wiary posiadają wielką wartość religijną, to jednak nie wszystkie mają ten sam „ciężar i porządek” (pondus et ordo). Niektóre z nich zasługują na wyjątkowe przyjęcie umysłem i sercem. Jakkolwiek żadnej prawdy wiary nie należy lekceważyć, ponieważ ofiaruje nam je Bóg w swoim Słowie, to jednak nie wszystkie równie głęboko zakorzeniają się w samym sercu Ewangelii.

W nauczaniu Kościoła na ten temat nadal funkcjonuje rozróżnienie św. Tomasza z Akwinu między dogmatami należącymi do porządku celu oraz porządku środków15. Niektóre bowiem prawdy dotyczą „porządku celu”. Są to te, które mówią o Bogu i Jego zbawczym działaniu w Jezusie Chrystusie i Duchu Świętym, określają sam cel, którym jest zbawienie. Inne natomiast dotyczą „porządku środków” prowadzących do zbawienia. Są to np. prawdy o liczbie siedmiu sakramentów, o samej strukturze hierarchicznej Kościoła, o sukcesji apostolskiej, o prymacie biskupa Rzymu16. To rozróżnienie między prawdami określającymi cel, którym jest zbawienie w Chrystusie, a środkami do niego prowadzącymi ma duże znaczenie. Ustala bowiem relację i perspektywę dla wszystkich prawd. Pozwala też wyraziściej „dostrzec samo jądro wiary”17. W Chrystusie i przez Chrystusa trójjedyny Bóg objawia się historycznie, osobowo, zbawczo i eschatologicznie. Jezus Chrystus stanowi niejako centrum wszystkich Bożych dzieł, zbawczych czynów i słów18. Dlatego też pierwszorzędnym kryterium treściowym stosowania zasady hierarchii prawd w duchu nauczania Vaticanum II jest chrystocentryzm trynitarny w perspektywie ekonomii zbawienia. Jest to primum principium theologiae19.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg