Tyle tych tygodni w Kościele poświęconych to temu, to tamtemu. Można dostać "oczopląsu". Czy nie lepiej skupić się na jednym i dobrze to zrealizować. Takie duszpasterskie rozdrobnienie nie jest rozsądne. 1050 rocznica chrztu i rok miłosierdzia wystarczą.
A ja w tym widzę zachętę do spojrzenia na rocznicę chrztu i rok miłosierdzia "oczyma" Biblii (co z resztą sugeruje hasło „Gdy usłyszeli Ewangelię, przyjęli chrzest w Imię Pana Jezusa”). Będzie/był tydzień powołań, modlitw o jednośc, misjny, .... i to będzie/była zachęta do spojrzenia na chrzest i miłosierdzie jeszcze z innej perspektywy