Przygotować ziemię, posiać, podlać, wypielić... To można zrobić. Ale wzrost daje Bóg.
Łatwo, gdy droga łatwa. Nad przepaścią to bardzo trudne. Ale kombinowanie po swojemu i tak nic dobrego nie da.
Bogu nasz odpoczynek potrzebny nie jest. Jest potrzebny nam.
Bóg interesuje się nami nie tylko, gdy grzeszymy. Jego obchodzi nasz los.
Poznacie ich po owocach - mówił kiedyś o prawdziwych i fałszywych prorokach Jezus. Tak też rozpoznaje się działanie Ducha Świętego.
Ten, który nazywa nas swoimi przyjaciółmi - jeśli wypełniamy Jego przykazania - jest Panem nieba i ziemi. Czy można mieć lepsze znajomości?
Cokolwiek czynimy, powinno być przeniknięte miłością. Bo sami w miłości Boga zostaliśmy zanurzeni.
Gdy zamiast czerpać z Jezusa realizujemy własne pomysły - usychamy. Niby oczywiste. Dlaczego często nie?
Odkrywanie dziś naszą godność. Nie jesteśmy Bogu obcymi. On nas zna i kocha jako swoje dzieci.
Chcieć być takim czy innym to jedno. Dużo bardziej na zmianę naszej postawy wpływa to, czego doświadczyliśmy.
Zmartwychwstanie Jezusa wszystko zmieniło. Pozwoliło Jego uczniom unosić się nad ziemią.
Niedziela Wielkanocna... Kiedyś zmartwychwstaniemy. Ale mentalnie - powinniśmy już dawno temu.
Wigilia Paschalna.... Fascynujące, ile Bóg zrobił, by grzesznego człowieka do siebie zbliżyć.
Wielki Piątek to wielkie wyzwanie. Zbawieni przez posłuszeństwo Jezusa aż do śmierci musimy zapytać o nasze posłuszeństwo Bogu.
W Wielki Czwartek uświadamiamy sobie, że Chrystus został zabity, aby wierzący w Niego żyli.