Garść uwag do czytań na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Denerwujące, że świat nie tylko nie zmierza ku lepszemu, ale potrafi porzucać wypracowane już dobro na rzecz zła. To pogląd, którym w ocenie rzeczywistości kieruje się chyba wielu chrześcijan. Ale to założenie niekoniecznie jest prawdziwe. Może trochę meandrując świat staje się tak naprawdę coraz lepszy? Trudno powiedzieć. Czytania tej niedzieli pomagają, nie rozstrzygając tego dylematu, właściwie ustawić się wobec spraw tego świata. Koncentrują się wokół prawdy o królowaniu Jezusa. Pokazują, że On kiedyś powróci i zaprowadzi na ziemi nowe porządki. Na nowej, przemienionej ziemi. Jednocześnie Ewangelia tej niedzieli jest ważnym wskazaniem jak powinien żyć chrześcijanin w świecie, który jeszcze nie jest w pełni Bożym królestwem...
1. Kontekst pierwszego czytania Dn 7,13-14
Daniel to - w wielkim uproszczeniu, ale nie wikłajmy się tu w rozważania historyczne, literackie i egzegetyczne - prorok czasów niewoli babilońskiej. Mimo iż nie zaparł się swojej wiary doszedł na dworze babilońskiego króla do wielkiego znaczenia. Znany był przede wszystkim z tego, że umiał tłumaczyć sny i wizje. Ale też sam je miewał. Właśnie z jednej z takich wizji pochodzi fragment wybrany na pierwsze czytanie uroczystości tej niedzieli.
Kontekst? Niewola. I oczekiwanie. Kiedy wreszcie Bóg nas wyzwoli? Kiedy spełnią się Jego obietnice? Bóg daje Danielowi we śnie dziwną wizję. Pokazuje co musi się stać zanim... No właśnie. Może nie tylko zanim nastąpi wyzwolenie Izraela. Danielowi dane było zobaczyć więcej. Jego spojrzenie zdaje się sięgać znacznie dalej. Aż do końca czasów. Tak to już w apokaliptyce bywa, że w wizjach jedna scena dotyczy nie tylko jednego, ale różnych wydarzeń z przyszłości...
We śnie Daniel najpierw zobaczył cztery bestie. Ostatnia z nich była szczególnie przerażająca. Wszystkie symbolizują wrogie Bogu królestwa. A potem... Oddajmy głos Danielowi. Tekst czytania – pogrubioną czcionką.
Patrzałem,
aż postawiono trony,
a Przedwieczny zajął miejsce.
Szata Jego była biała jak śnieg,
a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny.
Tron Jego był z ognistych płomieni,
jego koła - płonący ogień.
Strumień ognia się rozlewał
i wypływał od Niego.
Tysiąc tysięcy służyło Mu,
a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy
stało przed Nim.
Sąd zasiadł
i otwarto księgi.
Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny.
Patrzałem w nocnych widzeniach:
a oto na obłokach nieba przybywa
jakby Syn Człowieczy.
Podchodzi do Przedwiecznego
i wprowadzają Go przed Niego.
Powierzono Mu panowanie,
chwałę i władzę królewską,
a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki.
Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem,
które nie przeminie,
a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |