Władca królów ziemi

Garść uwag do czytań na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

4. Warte zauważenia

W całej scenie istotne wydaje się kilka spraw:

  • deklaracja Jezusa, że jest Królem
  • Jego wyjaśnienie, że Jego królestwo (teraz) nie jest z tego świata
  • Jego stwierdzenie, że Jego misją jest danie świadectwa prawdzie
  • uwaga, że Jego uczniami stali się ci, którzy są z prawdy.

Pierwsza dwa wydają się jasne. Jezus jest królem, ale nie jak królowie ziemscy. Jest królem nieba, jest królem całego wszechświata. Póki co wydawać się może, iż Jezus nie ma na ziemi żadnej władzy. Ale to nie tak. Ten świat jest (maleńką) prowincją, która się przeciwko swemu Władcy zbuntowała. A Król – dodajmy – nie chce przywrócić na niej swojej władzy przez utopienie wszystkiego we krwi, ale przez pociągnięcie ludzi do siebie.

Cóż to jest prawda? - chciałoby się zapytać słuchając dalej Jezusa, który mówi o tym że przyszedł dać świadectwo prawdzie. Dokładniej, jakiej prawdzie Jezus ma dać świadectwo? Podejrzewam, że temat ten można szerzej rozwinąć wracając w tej chwili do tego czy innego nauczania Jezusa. W kontekście tej sceny wydaje się jednak, że ową prawdą jest to, że Jezus jest królem. Jezus po to przyszedł na świat, aby pokazać że nim jest? Niezupełnie. Przyszedł, by pokazać, że On, Król, wraz Ojcem nie chce potępienia ludzkości. Raczej chce ją na powrót doprowadzić do siebie. To jest owa prawda, której Jezus daje świadectwo...

No i ostatnia, ważna myśl tej sceny. Każdy kto jest z prawdy, słucha Jego głosu... Czy chodzi o to, że tylko wybrani przez Jezusa – Prawdę (Drogę i Życie) mogą stać się jego uczniami? Że „nikt nie może przyjść do Jezusa, jeśli go nie pociągnie Ojciec?” Zapewne. Ale jeśli prawdą jest to, że Jezus jest Bogiem, który chce pociągnąć do siebie ludzkość miłością, to myśl nabiera szerszego sensu... Każdy kto odkrywa tę prawdę odpowiadając miłością na miłość słucha Jezusa...

5. W praktyce

Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci. Chyba najkrótsze z wyznań wiary. O tym trzecim pamiętamy, ale chyba nie potrafimy z tego wyciągać konsekwencji. Chrześcijanin może żyć, jakby jedną nogą stał już w niebie. Czytania, a zwłaszcza Ewangelia tej niedzieli, pokazują nam, w czym powinno się to wyrażać...

  • W nawiązaniu do pierwszego czytania i Ewangelii... Chrześcijanie mają być „solą ziemi i światłem świata”. Nie tylko mają głosić Ewangelię, ale i przemieniać świat. Ale muszą też mieć świadomość, że ich królestwo, królestwo ich Pana, Jezusa, nie jest z tego świata. I że żadne. polityczne koncepcje, a tym bardziej konkretni ludzie na konkretnych stanowiskach  nie ucieleśniają Bożego królestwa. Zaprowadzi je dopiero powracający na ziemię Chrystus...
  • Także w nawiązaniu do Ewangelii...  Jezus był przez Żydów niesłusznie oskarżany. A Piłat się ugiął. Wystraszył się „politycznych” konsekwencji Jego uwolnienia. Bywa, że chrześcijanie też są wmanewrowywani z jakieś rozgrywki. Powinni wtedy brać przykład z Jezusa. On nie próbował Piłata rozgrywać przeciwko swoim wrogom. On wiernie trwał przy prawdzie. Chrześcijanie powinni zawsze postępować podobnie. Trwać przy prawdzie, a nie, by coś ugrać, rozgrywać jednych przeciwko drugim. Nie godzi się im używać złych środków dla osiągnięcia najszlachetniejszych nawet celów... Chrześcijanie powinni uczciwe trwać przy prawdzie (rozumianej też jako dobro, sprawiedliwość) nawet jeśli ceną za to będzie wyszydzenie, ubiczowanie, i bolesna śmierć na krzyżu....
  • W nawiązaniu do drugiego czytania, jeśli jesteśmy „królestwem – kapłanami” dla Boga... Kapłan to pośrednik. Między Bogiem a ludźmi. Bogu przedstawia sprawy ludzi, ludziom sprawy Boga. Chrześcijanie mają być znakiem Boga. Boga kochającego, który z miłości dla nas stał się człowiekiem i umarł za nas na krzyżu. Znakiem czytelnym, jasnym. By ludzie widząc jaki Bóg jest, chcieli się do Niego zbliżyć.

    Z drugiej strony jako pośrednicy chrześcijanie powinni Bogu zanosić sprawy tego świata, wstawiać się za nim. Oba te zadania to chyba coś zupełnie innego niż osądzania świata, mądrzenie się i łajanie. Nam, jako kapłanom, zwyczajnie powinno na tych ludziach zależeć. Oczekiwanie, a czasem wręcz żądanie, by ich Bóg ukarał nie licują z naszym królewsko-kapłańskim powołaniem...
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama