Rozbitek

Okazało się, że „Bóg, którego zabił”, żyje. W spalonym słońcem Mieście Pokoju Roman Brandstaetter spotkał Tego, na którego czekały pokolenia Izraela.


Pomyślałem o nim przed dwoma miesiącami. Jechaliśmy z żoną do Chęcin i widząc drogowskaz „Lelów”, skręciliśmy do tego miasteczka. Opowiadałem Dorocie o chasydach, którzy przyjeżdżają tu każdego roku, by przy grobie cadyka Dawida Biedermana modlić się i przez całą noc zapamiętale tańczyć. Nie miałem pojęcia, że to jest właśnie ta sobota! Miasteczko było wyludnione, uśpione, zmarznięte na kość. Na uliczkach zobaczyliśmy tłumy chasydów. Widziałem, jak modlili się w wielkim namiocie, który postawili przy budynku byłego GS-u. Szeptali modlitwy nad grobem Dawida z Lelowa, wierząc, że cadyk ma zdolność przekazania ich Temu, którego Imienia nie odważają się wymawiać. Tańczyli przez całą noc, z utęsknieniem czekając na Mesjasza, który… już przyszedł. I wtedy o nim pomyślałem. 


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama