Był nim sam Duch Święty.
1. Komentatorzy są praktycznie zgodni, że mowy Pana Jezusa z Wieczernika są kompilacją słów Zbawiciela wypowiedzianych podczas Ostatniej Wieczerzy z refleksją, jaką czwarty z ewangelistów, piszący u końca I w., zapisał w swej księdze, ubogacając ją osobistym świadectwem po dokonanym zbawieniu. „Ja żyję i wy żyć będziecie” – te słowa nabierają pełnego sensu, gdy mamy przed oczyma dokonane już zmartwychwstanie.
2. Statystyka. Tylko św. Jan w Nowym Testamencie, mówiąc o Duchu Świętym, używa pojęcia parakletos. Wiele ze współczesnych tłumaczeń Pisma Świętego, w tym także Lekcjonarz mszalny, rezygnuje z tłumaczenia greckiego określenia parakletos, pozostawiając je jako imię własne posyłanego Ducha. Ale warto cofnąć się o krok i odczytać językowe znaczenie użytego terminu. Odsłowny rzeczownik parakletos ma swe źródło w czasowniku parakaleo, które znaczy „przyzywać pomocy”. Parakletos to ktoś, kogo przywołujemy na pomoc. Duch Święty jako Parakletos występuje w Nowym Testamencie tylko dwa razy – w Janowej Ewangelii i 1 Liście św. Jana. Jest to jednocześnie termin ściśle prawny. W postępowaniu sądowym oznacza kogoś, kto ma być pomocnikiem, obrońcą, doradcą i orędownikiem – we współczesnym sensie to adwokat, a więc ktoś, kto broni osoby postawionej przed sądem.
3. Uczniowie Chrystusa stają wobec sądu świata, który bazując na swych podstawach, dalekich od nauczania Pana Jezusa, nie może i po prostu nie chce przyjąć Go jako zbawiciela. Oni ze swej perspektywy nie mogą Go przyjąć ani też dostrzec i poznać, Kim jest i na czym polegała Jego rola jako zbawcy ludzkości. Ta postawa jest jakąś zdumiewającą ślepotą. Ona zdumiewa, ale ona przecież nadal istnieje. Dowodem tego jest obecna we współczesnej Europie wizja jej korzeni, która odwołuje się do starożytnej Grecji i Rzymu, a potem – z pominięciem półtora tysiąca lat, czyli z tradycji chrześcijańskiej – ląduje w czasie oświecenia. Takim modelem buduje wyrwę, nie tyle bolesną, choć tak to trzeba widzieć, ile nieprawdziwą i po prostu zakłamaną, a w konsekwencji ułomną i kaleką.
4. Duch Święty adwokatem. Janowa Ewangelia została napisana w czasie, gdy uczniowie Pana Jezusa u końca I w. zostali dotknięci kolejnym prześladowaniem. Wyznawcy Chrystusa stawali przed sądami i byli pytani o swoje przekonania. Za ich nieugiętą postawę groziła im kara śmierci. Kto mógł ich w tym położeniu bronić? Za nimi stawał Duch Święty. On był ich adwokatem. Ta obrona z ludzkiej perspektywy nie była skuteczna. Owszem, ale w optyce Bożego zbawienia, które przekracza doczesność, obiecywała wieczne szczęście. Boski adwokat, w zamyśle Chrystusa, Jego obrońca, miał prowadzić i prowadzi Kościół po drogach czasu.