Około 10 milionów lat temu potężny wybuch wstrząsnął krainą Anatolii w środkowej Turcji. W powietrze wyleciały ogromne ilości popiołu, a gorąca lawa pokryła rozległe przestrzenie. Sprawcami zamieszania były dwa potężne wulkany: Erciyes Dag i Hasan Dag. Przez kolejne miliony lat deszcze i wiatry rzeźbiły w zastygłym tufie wulkanicznym przedziwne formy, tworząc odrealniony, bajkowy krajobraz.
Tak powstał jeden z najbardziej fascynujących zakątków świata - Kapadocja. Oglądając fantastyczne skały w kształcie grzybów i piramid, niezwykłe doliny i jaskinie, miałam wrażenie, że wykute zostały ręką jakiegoś olbrzyma o bujnej wyobraźni.
Ta kraina z księżycowym krajobrazem, wspominana w Biblii, odegrała ogromną rolę w historii chrześcijaństwa na terenach dzisiejszej środkowej Turcji. Pierwotnie była w starożytności zamieszkiwana m.in. przez Hetytów i Persów. W 333 roku przed Chrystusem zajęły ją wojska Aleksandra Wielkiego, później władali nią syryjscy Seleucydzi. Około 255 roku przed Chrystusem udało się Kapadocji uzyskać samodzielność, którą utrzymała do 17 roku po narodzeniu Chrystusa, kiedy to Tyberiusz uczynił ją rzymską prowincją ze stolicą w Cezarei. Niedługo potem w Kapadocji zaczęły powstawać pierwsze gminy chrześcijańskie. W epokę Bizancjum wkroczyła już jako kwitnący ośrodek myśli chrześcijańskiej z licznymi kościołami, klasztorami i monasterami wykutymi w skałach przez różne wspólnoty zakonne. Stąd pochodzili wielcy Ojcowie Wschodniego Kościoła: św. Grzegorz z Nyssy, św. Bazyli Wielki i św. Grzegorz z Nazjanzu. W chrześcijańskim środowisku Cezarei Kapadockiej wychowywał się Grzegorz Oświeciciel, który nawrócił na wiarę chrześcijańską króla Armenii - Irigatesa III.
Dziś ślady chrześcijańskiej przeszłości Kapadocji przyciągają tłumy turystów. W Göreme - turystycznym sercu Kapadocji - znajdują się najlepiej zachowane skalne kościoły. Większość z nich wykuta jest wysoko w stromych ścianach skalnych. Niezwykłe kolorowe freski zdobiące ściany i sklepienia dawnych świątyń (VII-XII w.) wynagradzają trudy wspinaczki po niemal pionowych stopniach. Stare malowidła zachwycają intensywnością barw, których nie zdołał zatrzeć upływ czasu. W największym z kościołów - Tokali - dawni artyści uwiecznili na ścianach historię życia Jezusa i umieścili figury świętych. Wizerunki świętych zdobią też ściany kościoła Karanlik, gdzie oprócz malowideł odnaleźć można, jak chce tradycja, wykuty w skale ślad sandałów Chrystusa. Piękne freski znajdują się także w kilku samotnych, mało znanych turystom kościółkach, w odległości kilku kilometrów od Göreme.
Prócz setek kościołów i klasztorów kapadoccy chrześcijanie pozostawili po sobie niezwykłe podziemne miasta, wykute w miękkich tufach wulkanicznych: Kaymakli i Dernikuyu. Schodzące w głąb ziemi ciasne i niskie korytarze prowadzą nas do podziemnych spichrzów, kościołów i mieszkalnych jaskiń, znajdujących się na kilku kondygnacjach. Najniższe z nich położone są na głębokości ponad 20 metrów. W wielu pomieszczeniach zachowały się wydrążone w skale ławy i stoły. Trudno uwierzyć, ale miasta te liczyły kilkanaście tysięcy mieszkańców. W razie zagrożenia dawały bezpieczne schronienie, zmieniając się w trudne do zdobycia twierdze. Niepożądani goście, nawet jeżeli zdołali sforsować wejście zamykane wielkim okrągłym głazem, ginęli szybko w śmiertelnej pułapce, jaką stanowił dla niewtajemniczonych labirynt korytarzy.
Kres chrześcijaństwu w Kapadocji położyli Turcy Seldżuccy. Ten potężny i ekspansywny lud pojawił się w Anatolii w XI wieku, zmieniając bieg historii. W 1067 roku zdobyli oni Cezareę - stolicę Kapadocji. Tak rozpoczął się powolny upadek potężnego Cesarstwa Bizantyńskiego. Religia najeźdźców - islam - zaczęła wypierać chrześcijaństwo. Skalne kościoły oraz podziemne miasta Kapadocji opustoszały i poszły w zapomnienie na kilkaset lat. Kaymakli odkryto dopiero w 1964 roku.
(za: Gość Niedzielny Nr 3/2003)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |