Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Niniejszy tekst jest odpowiedzią na artykuł Mariusza Agnosiewicza pt. Dziewica i jej potomstwo, który został zamieszczony w internetowym serwisie racjonalistycznym[1]. W tekście tym Agnosiewicz próbuje za pomocą pewnych tekstów bibiljnych zanegować ideę dziewictwa Marii. Nie są to jakieś nowe, odkrywcze argumenty. Od setek lat próbuje się podważyć za pomocą takich pseudoargumentów biblijną ideę dziewictwa Marii. Tekst Agnosiewicza jest więc dobrą okazją do polemiki na ten temat, służąc za ilustrację klasycznej argumentacji, jaka jest często stosowana przez antykatolików. Znam ją całkiem nieźle, bowiem uczestniczyłem w wielu takich polemikach. Tym samym do lektury tego tekstu zachęcam wszystkich tych, których interesuje apologetyka na temat dziewictwa Marii. Znajdą oni tu odpowiedź przynajmniej na większość zarzutów wysuwanych przez antykatolików przeciwko doktrynie katolickiej. Piszę „większość”, bowiem Agnosiewicz nie wykorzystał wszystkich znanych mi metod podważania biblijnej idei dziewictwa Marii. Trochę nad tym ubolewam, bowiem chciałbym przekazać wszystko, do czego doszedłem w przemyśleniach w tej kwestii. Dla porządku będę jednak w poniższej polemice trzymał się tylko tego, co pisze Agnosiewicz. Do jego tekstu nic nie dodaję, ale też i nic nie ujmuję. Niniejszy tekst nie powinien być jednak traktowany jako „dowodzący” tego, że wedle NT Maria była dziewicą. Ograniczam się tu bowiem głównie do polemiki z zarzutami Agnosiewicza, nie wychodząc poza obszar zakreślony przez jego zarzuty. Jest różnica między tekstem, który odpiera zarzuty, i między tekstem, który stawia sobie za cel dowieść czegoś. W tym wypadku, skoro Agnosiewicz twierdzi w swym tekście, że wedle NT Maria nie była dziewicą, on musi tego dowieść. Ja zaś nie muszę więc niczego w tym tekście dowodzić, skoro analizuję tylko argumentację Agnosiewicza, odpierając jego zarzuty.
Swój wspomniany tekst, z którym będę polemizował, Agnosiewicz ułożył w formie dialogu, jaki odbywa się pomiędzy księdzem (oznaczanym w tym dialogu za pomocą określenia ksiądz katecheta i skrótu Kk) a pewnym niby bardzo wnikliwym uczniem (oznaczanym w tym dialogu za pomocą określenia Prostaczek i skrótu P). Wizerunek psychologiczny księdza katechety został w tym dialogu odmalowany jako obraz człowieka ewidentnie niezaradnego i nieudolnego intelektualnie (jak niżej ukażę, aby ułatwić sobie atak, Agnosiewicz celowo skonstruował swój tekst tak, żeby ksiądz katecheta używał tylko najsłabszych i najłatwiejszych do obalenia kontrargumentów). Natomiast postać ucznia zadającego mu pytania została przez Agnosiewicza ukazana jako obraz nad wyraz inteligentnego młodego człowieka. Podsycanie swej wyobraźni za pomocą takich błyskotliwych kontrastów, w których antyklerykał jest najczęściej wykształconym intelektualistą o cechach geniusza, w przeciwieństwie do księży, kwalifikujących się co najwyżej do grona tępaków i prostaków, jest charakterystyczne dla wielu wojujących antyklerykałów, będąc często ulubionym wątkiem przewodnim ich wypowiedzi. Na samym początku swego tekstu Agnosiewicz pisze:
Ksiądz katecheta - Jan Paweł II jest wielkim miłośnikiem Maryi, matki Pana naszego Jezusa Chrystusa. Pora więc aby przybliżyć wam tę postać, będącą wzorem dla każdej kobiety, abyście znając ją mogli jeszcze doskonalej wielbić. Dziewica Maryja zrodziła się niepokalaną od zmazy grzechu pierworodnego, żyła w świętości i taką umarła, tzn. została wzięta do nieba; tam cieszy się specjalnymi względami, zasiadając na tronie blisko Boga Ojca, a przez to nieustannie nam wstawienniczy.
Prostaczek - Ojcze, ale dlaczego dziewica miałaby być wzorem kobiety ?
Kk. - Bo dziewictwo, mój synu, jest postawą najmilszą Bogu.
P. - A nie małżeństwo i rodzicielstwo ?
Kk. - To też. Zaraz po dziewictwie. Jak może zauważyłeś Bóg doskonale pogodził w Maryi obie te postawy.
P. - A więc małżeństwo miłe jest Bogu, tj. Kościołowi, jeśli unika stosunków cielesnych, czyli ideałem dla Kościoła jest małżeństwo dziewicze. Małżeństwo nie może być kojarzone z seksem, czyż nie? Akt zapłodnienia traktowany jest z wielką nieufnością i jest w sumie złem koniecznym. Najlepiej gdyby wcale go nie było, a poczęcie było wynikiem twórczego działania Ducha Św., po przełożeniu na prosty język - aby dzieci przynosił bocian, albo aby wyskakiwały z kapusty. A przecież jak nam Biblia przekazuje, Maryja nie była taka 'niepokalana' (już samo słowo jest oznaką zdegenerowania - akt płciowy jako pokalanie, wszyscy więc jesteśmy pokalani). Jezus miał braci i siostry.
Kk. - Duchowe synu, nie cielesne.
P. - A więc wszystko duchowe - to jakaś wypaczona etyka, to obłęd i obsesja na punkcie seksu. Skąd to się wzięło w Kościele? Przecież kultura z której pochodziła 'Święta Rodzina' zupełnie inaczej to wartościowała. Dla Żydów bezdzietność nie była błogosławieństwem, lecz przekleństwem. Dziewictwo nie było przecież żadną wartością dla kultury żydowskiej, kobieta wartościowa musiała być matką. Natomiast dziewicze boginie odgrywały wówczas znaczenie w religii pogan. Może więc nasza Maryja miała być dla owych bogiń konkurencją, jej dziewictwo miało zadanie skusić wyznawców dziewic pogańskich ?
Kk. - Cóż ty wygadujesz !? Nasza Maryja poganką !? Wykluczone ! Prorok Izajasz przewidział, że Bóg zmieni swoje upodobania w kwestii dziewictwa i w swej księdze prorokował, iż matką Mesjasza będzie dziewica, wiedział więc o Maryi i o jej świętym statusie.
P. - Proszę księdza, ależ to absurd! Fakt, że u Mateusza (1,23) pojawia się ten cytat z Izajasza (7,14). I faktycznie zawiera on słowo dziewica. Ale sięgamy do Izajasza (w tej samej, katolickiej Biblii) i tam już czytamy ...panna. Panna nie oznacza koniecznie dziewicy i Izajasz z pewnością nie miał jej na myśli. Słowa, którego użył (alma) oznaczać miało po prostu młodą kobietę. Powoływanie się na ten fragment Izajasza jest przejawem manipulowania Starym Testamentem dla uzasadnienia racji, których ten faktycznie nie zawiera.
Odpowiedź:
Ograniczanie znaczenia słowa ‘almah tylko do znaczenia czysto etymologicznego jest zawężaniem jego pola semantycznego. Każde słowo oprócz znaczenia ściśle etymologicznego posiada ponadto znaczenie obiegowe[2], nie rejestrowane przez słowniki, czego przykłady mamy także w języku polskim. Tak było też w przypadku słowa ‘almah, które oznaczało nie tylko młodą, niezamężną dziewicę. Zacznijmy od początku. Analiza wszystkich wersów Biblii, w których występuje słowo ‘almah (Rdz 24,43; Wj 2,8; Ps 68,26; Pnp 6,8; Prz 30,19)[3], wykazuje, że poza niejasnym tekstem z Prz 30,19[4] słowo to nigdy nie odnosi się do niewiasty zamężnej[5]. Młoda i jeszcze niezamężna niewiasta uchodziła zaś u Izraelitów za dziewicę[6], jeśli nie udowodniono inaczej, o czym wyraźnie mówi Pwt 22,13-21 (por. Wj 22,15-16; por. też 2 Sm 13,1; Koh 42,9-14; 2 Mch 3,19; 3 Mch 1,18; 4 Mch 18,7[7]). Zgodnie z nakazem Prawa ST brak dziewictwa u młodych, dopiero co poślubionych żon był w Izraelu karany śmiercią (Pwt 22,20-21; por. negatywną reakcję Józefa na ciążę Marii w Mt 1,19).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |