Czy pamiętasz, kto wyszedł z arki wraz z Noem po potopie, jaki Bóg zesłał na ziemię? Od razu na myśl przychodzi nam to wielkie ZOO, które leciwy już staruszek (a miał już wtedy ponad 600 lat!) zabrał ze sobą w podróż pełną nadziei i wiary w Słowo Stwórcy: „Wejdź do arki z całą swoją rodziną, gdyż tylko ciebie uważam za uczciwego w tym pokoleniu.” (Rdz 7,1)
To bardzo proste, ale i niezwykle wymowne wydarzenie może być dla nas ważną i aktualną nauką. Po pierwsze, jak wspomnieliśmy pokrótce powyżej, należy w sobie ukształtować właściwe pojęcie człowieka – jako istoty skłonnej do grzechu, słabej, ale zarazem mocnej Bogiem. „Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?!” – zapyta św. Paweł. Człowiek swoje właściwe miejsce, swoją godność i wielkość zawsze odnajdzie jedynie w relacji z Bogiem, swoim Stwórcą. I mimo tego, że czasem popełni błąd, grzech, będzie świadomy swojej wartości, jaką posiada w oczach Boga Ojca. Zwróćmy również uwagę, że gdy Noe budzi i się i dowiaduje o całym zdarzeniu przeklina nie samego Chama, ale jego syna – Kanaana. Czy nie jest to niesprawiedliwe?! Większość egzegetów zgadza się z teorią, że fragment ten miał na celu ukazać Kananejczyków w negatywnym świetle, uzasadniając prawo Izraelitów do ziemi Kanaan. My natomiast skupmy się na bardziej duchowej interpretacji. Występek, który popełnia Cham, to najprościej zło, które leży u podstaw każdego innego grzechu przeciwko VI przykazaniu – brak szacunku dla drugiego człowieka, pogarda! Od tego skrzywienia w sobie obrazu bliźniego zaczynają się wszystkie problemy dotyczące naszej sfery seksualnej. Bardzo gorliwie pomagają nam w tym wykrzywianiu naszego spojrzenia media, billboardy, cały klimat w jakim dziś mówi się o miłości, życiu seksualnym i relacjach międzyludzkich. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, włączyć telewizor, czy otworzyć gazetę, by natknąć się na prowokacyjne zdjęcia (tzw. erotyczne lub z erotycznym posmakiem), dwuznaczne teksty, stymulację naszego myślenia… A co jeśli ja nie chcę tego przyjmować?! Nie masz wyboru bracie (i siostro!)… Możesz wyjść na ulicę z zawiązanymi oczami, możesz nerwowo przerzucać kanały w telewizorze lub zaklejać czarną taśmą zdjęcia w gazetach, ale to i tak nic nie pomoże. Nazwą Cię religijnym fanatykiem i będą omijać dużym łukiem! Dlaczego?! Ponieważ taka już jest powszechna „kultura” dzisiejszego świata. Kult ciała, nieposzanowanie godności osoby!
Stąd właśnie Noe przeklina syna winowajcy, a nie jego samego, by dać wyraz tej ważnej prawdzie, że grzech nie zatrzymuje się na jednym pokoleniu. Każdy grzech, mimo, iż często wcale nie zdajemy sobie z tego sprawy, ma wymiar nie tylko „tu i teraz” – jego niszczące konsekwencje rozciągają się nie tylko na społeczeństwo „wokół” ale również „w czasie”. Widać to doskonale na przykładzie naszej moralności – wystarczy prześledzić ostatnie dziesięciolecia, w których bardzo wiele w tym względzie uległo zmianie. To, co jeszcze 30-40 lat temu wydawało się być nieprzyzwoitym, niestosownym, czasem nawet wulgarnym, dziś jest na porządku dziennym i przechodzimy obok tego zupełnie obojętnie. A minęło dopiero 30-40 lat! Prawda o grzechu jest również taka, że powtarzany, zaczyna tworzyć wokół siebie otoczkę normalności (poczynając często od takich terminów jak: tolerancja, równouprawnienie, progres ludzkości…). Noe przeklina syna Chama i ma to znaczenie niezwykle wymowne – oto grzech ojca rozciąga się na kolejne pokolenia.
W kontekście tego krótkiego epizodu warto więc może zastanowić się nad tym, jak wygląda moja chrześcijańska kondycja moralna, w świecie, który reprezentuje moralność często skrajnie odmienną od tej ewangelicznej. Warto dziś postawić sobie pytanie również o to, jak odnajduję siebie w tej rzeczywistości, która nieustannie stymuluje i wystawia na próbę moje życie z Bogiem. Otwierając Pismo Święte na historii trzech synów Noego, przyjmijmy naukę świętego tekstu: Nie bądź Chamem… ale Setem i Jafetem! Kiedy widzisz nieporządek moralny wokół siebie, zareaguj – w milczeniu, z szacunkiem dla drugiego człowieka, ale i stanowczo. Kiedy chrześcijanie nie podejmują duchowej walki, grzech rozciąga swoje przekleństwo na kolejne pokolenia w coraz to nowym i jeszcze bardziej wyrafinowanym stylu. Niech więc nasze oczy będą otwarte, a nasze serca czujne – Bóg, który kocha nas mimo naszych słabości doda sił i swojej łaski, byśmy dopłynęli naszą arką do wyczekiwanej góry Ararat (zob.: Rdz 8,4) „Wyczekuj Pana, bądź dzielny! Nabierz odwagi i wyczekuj Pana!” (Ps 27,14)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |