Święty Paweł pisze: „Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie”.
Ta pochwała pod adresem odbiorców rodzi jak najbardziej pozytywne skojarzenia. Ale jeśli uzmysłowimy sobie okoliczności powstania tego listu, zdanie zdumiewa. Krótko po tym, jak św. Paweł założył chrześcijańską wspólnotę w portowym mieście Korynt, zjawili się tam jego zagorzali przeciwnicy, którzy zrobili wszystko, by zniweczyć jego pracę. I, niestety, udało się to. Wspólnota podzieliła się boleśnie. Najpierw na dwa, potem na trzy wrogie stronnictwa. Wkrótce do Koryntu przybył Apollos, ewangelizator, który chciał ich pojednać, w efekcie jednak sprawił, że powstało czwarte stronnictwo. W tym dramatycznym położeniu do Efezu, gdzie wtedy przebywał św. Paweł, wyruszyła koryncka delegacja – Fortunat, Stefanas i Achaik – z pytaniami do założyciela tej wspólnoty. Przynieśli pytania i problemy do rozwiązania, a 1 List do Koryntian jest w istocie wielką odpowiedzią na nie.
I tutaj zdumienie. Paweł w adresie listu nikogo nie karci, nikogo nie potępia, za to pisze: „Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie”. O podziałach i problemach napisze w dalszej części listu. Teraz wraca do początku, do momentu, gdy tworzył w Koryncie wspólnotę uczniów Chrystusa. I to za ten moment dziękuje Panu Bogu.
Kryzysy i podziały były, są i będą. To wielki realizm Apostoła Narodów, wielka podpowiedź także dla nas, dwa tysiące lat później. Święty Paweł podpowiada, jak je pokonać. Trzeba wracać do pierwotnej gorliwości, do momentu powołania.
Ten fragment Pawłowego nauczania przypomina nam liturgia Kościoła, gdy wchodzimy w czas Adwentu. W pierwszym czytaniu prorok Izajasz woła z dramatyczną tęsknotą: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił”. W tym wołaniu odzywa się tęsknota za spełnieniem starych obietnic o oczekiwanym Mesjaszu. Ewangelia, wobec czasowej bliskości ich spełnienia, zaprasza do czujności. A w środku św. Paweł uczy: Gdy znajdziecie się w sytuacji kryzysu, gdy wszystko wydaje się przegrane, wracajcie do pierwotnej gorliwości, wracajcie do momentu, gdy orędziu o zbawieniu, które przyniósł Pan Jezus, powiedzieliście swoje pierwsze „tak”.