Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czy faryzeuszom i uczonym w Prawie zależało na wymierzeniu sprawiedliwości zgodnie z prawem Starego Testamentu?
1. Albo czy chcieli okazać serce grzesznicy? Nie, ich celem było tylko i wyłącznie podważenie autorytetu Jezusa. Zwróćmy uwagę na zdanie: „Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich”. To uwierało liderów Izraela – że cały lud Go słuchał. Dlatego postanowili zamknąć Mu usta, „wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć”. Jeśli okaże miłosierdzie, zlekceważy prawo. Jeśli nakaże kamienować, wykaże się brakiem miłosierdzia. Kobieta została przez oskarżycieli potraktowana czysto instrumentalnie. Była tylko pionkiem na szachownicy ich gry. Podobna sytuacja powtarza się dziś w odniesieniu do Kościoła – ciała Chrystusa. Chodzi o rząd dusz. Współczesne quasi-religijne elity zastawiają na niego pułapki, byle tylko odebrać mu autorytet. Pozornie będzie chodziło o większe miłosierdzie albo o sprawiedliwość. Nie dajmy się zwieść. W istocie chodzi o jedno – o skuteczną kompromitację. O to, by lud nie słuchał już głosu Pana w Jego Kościele.
2. Jezus milczy i pisze palcem po ziemi. Co pisze? Powstało wiele teorii. Czy wypisuje grzechy faryzeuszy? Pochylenie się Jezusa wydaje się nawiązywać do umywania nóg. Palec Boży – to określenie Ducha Świętego. Może więc mamy raczej do czynienia z prorockim znakiem. Można go wyjaśnić tak: Duch Święty pisze prawo nowego przymierza, już nie na glinianych tablicach, ale na żywych – ludzkich sercach. Jego istotą jest przebaczenie. Potępienie grzechu i ocalenie grzesznika.
3. Kobieta zgrzeszyła, ale grzesznikami byli również jej oskarżyciele. Oni jednak w przeciwieństwie do niej uznawali się za doskonałych i dlatego tak łatwo wydawali wyroki. Odeszli zawstydzeni. Czy jednak odeszli nawróceni? Niekoniecznie. Jezus pomógł im zobaczyć ich grzech, ale oni woleli uciec od Niego. Człowiek może nie chcieć przebaczenia. Może czuć się pewny swego, nawet wtedy, gdy chwilowo przegrywa upokorzony. A jednak nadal nie chce zgiąć karku przed Bogiem. Oni wkrótce wrócą po Jezusa. Aby dowieść swego.
4. „Pozostał tylko Jezus i kobieta”. Stała tam ze swoim wstydem, hańbą, samotnością. Upokorzona i bezradna. Tak wyglądamy po grzechu. W Biblii cudzołóstwo jest symbolem każdego grzechu. Bo Bóg jest oblubieńcem, a Jego lud – oblubienicą. Bóg stworzył nas dla siebie, aby nas kochać. Każdy grzech jest zdradą, oddaniem się w ręce innego kochanka niż Bóg. W tym kontekście słowa „pozostał tylko Jezus i ta kobieta” nabierają mocniejszego znaczenia. To nie tylko opis tamtej sytuacji. Człowiekowi ostatecznie zostaje tylko Jezus, tylko Bóg. Gdzie indziej znajdzie przebaczenie i nadzieję? Gdzie był kochanek tej kobiety? Zostawił ją samą. Tak działa grzech. Uwodzi, zamiast miłości daje chwilową iluzję szczęścia i porzuca. W pustym miejscu po grzechu zjawia się ON – Jezus, prawdziwy Oblubieniec, najczystsza Miłość. Mówi: „Nie potępiam cię. Wiem, że pragniesz miłości, ale szukasz jej w złym miejscu, w zły sposób. Dlatego jestem z Tobą. Nie musisz już więcej grzeszyć, bo masz Mnie”. •