Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na wigilię Zesłania Ducha Świętego z cyklu „Biblijne konteksty”.
Wigilia Zesłania Ducha Świętego ma swoje własne czytania. Co ciekawe, w lekcjonarzu podano kilka możliwych propozycji pierwszego z nich. To o tyle zaskakujące, że Stary Testament nie znał przecież jeszcze prawdy o Bogu Trójjedynym. O czym więc są te czytania? Oprócz pierwszego i w zasadzie też trochę drugiego – o ożywianiu. I to ożywianie jest myślą przewodnią także pozostałych czytań. Warte zastanowienia się w dobie pokusy zatrzymywania się jedynie na zewnętrznych przejawach religijności.
Jako że możliwości wyboru pierwszego czytania jest tak wiele, niech mi wolno będzie zatrzymać się nad wymową każdego z nich, ale już bez wchodzenia w szczegóły.
1A. Kontekst pierwszego czytania z Księgi Rodzaju Rdz 11,1-9
Czytanie to jest fragmentem opowieści autorów Księgo Rodzaju o ludzkiej prehistorii. Właściwie to ostatnia o niej opowieść, bo po niej, a przed historią Abrahama, mamy już tylko genealogie. Czytając początek Księgi Rodzaju skłonni jesteśmy zauważać głównie jej trzy rozdziały – opowiadania o stworzeniu i o grzechu pierwszych ludzi. Niesłusznie. Kolejne podejmują niezmiernie ważny temat: rozlewania się zła i to mimo kroku tak drastycznego, jak wygubienie wszystkich ludzi z wyjątkiem rodziny sprawiedliwego Noego. W opowieści tej widać, że grzech nie jest jedynie niewiele znaczącym nieposłuszeństwem w sprawie zerwania jakiegoś owocu. Głęboko wniknęło w ludzka naturę i rodzi także tak wielkie nieprawości jak morderstwa i niepohamowaną żądzę odwetu. I nic nie daje walka ze złem polegająca na karaniu. Dlatego też Bóg niebawem zabierze się do wykorzenienia go zupełnie inaczej – powoła Abrahama, by po wiekach zesłać na świat swojego Syna. Ale póki co mamy opowieść o ostatniej z prehistycznych ludzkich nieprawości: budowaniu wieży Babel.
Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali.
I mówili jeden do drugiego: „Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu”. A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli: „Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi”.
A Pan zstępując z nieba, aby zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, rzekł: „Są oni jednym ludem i mają wszyscy jedną mowę i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem na przyszłość nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!”
W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi.
Dlaczego Bóg pomieszał ludziom języki? Chodzi chyba o to, że zadufana w swoje umiejętności ludzkość chciała się obywać bez Boga: wieża miała sięgać nieba, a jednocześnie miała być sposobem na zachowanie jedności. Ważne: jedności bez Boga. Ten, chcąc człowieka z powrotem przyjąć do raju, nie mógł zgodzić się na takie umocnienie się zła, na pogardzenie Nim. Stąd reakcja – pomieszanie języków.
Warto też dodać, że w Biblii dość często mamy niejasność co do tego, czy Bóg coś zrobił czy na coś pozwolił. Być może i tu chodzi o pozwolenie, o to, że nie uchronił ludzi przed pomieszaniem języków. Ale autor natchniony pamiętając, że wszystko ostatecznie zależy od Boga, Jemu przypisuje działanie...
Dlaczego akurat to czytanie w wigilię zesłania Ducha Świętego? Bo w dniu Pięćdziesiątnicy nastąpiło odwrócenie tej nieszczęsnej sytuacji. Apostołowie nagle zaczęli zrozumiale mówić do tych, którzy posługiwali się na co dzień innym językiem niż oni. Bariera języka została zniesiona...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |