Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Ten, kto wybacza, zyskuje wiele nowych, ciekawych możliwości. I często też okazję do odegrania się. Jeśli jednak spojrzy na swoją historię oczyma Boga dojrzy, że nie warto.
Jak bardzo zmienił ich czas, pokazuje też to, jak rozmawiają z ojcem. Dorośli, sami posiadający dzieci, odnoszą się do niego z pełnym szacunkiem. Nie protestują, gdy ojciec ma do nich pretensje o Józefa i pozostawionego w Egipcie Symeona. „Pozbawiacie mnie dzieci: nie ma już Józefa i Symeona, a teraz chcecie zabrać mi Beniamina. Wszystko przeciwko mnie!” – wyrzuca im Jakub, choć o ich zbrodni wobec Józefa wiedzieć nie mógł, a w sprawie Symeona nie mieli żadnego wyboru. Wiedzą, że powinni wrócić do Egiptu z Beniaminem po Symeona. Ruben proponuje nawet ojcu swoistą gwarancję: „Możesz zabić moich dwóch synów, jeśli ci go (Beniamina ) z powrotem nie przyprowadzę”. Nie sprzeciwiają się jednak ojcu. Dopiero gdy głód doskwiera wszystkim, zrozpaczeni podejmują jeszcze jedną próbę przekonania go. Znów słyszą gorzkie słowa: „Dlaczego przyczyniliście mi zmartwienia mówiąc temu człowiekowi, że macie jeszcze jednego brata?”, jakby mogli się spodziewać, że powiedzenie prawdy sprowadzi na nich nowe. Jakub, nie mając wyjścia, zgadza się. Gwarantem szczęśliwego powrotu Beniamina z Egiptu tym razem jest Juda.
Ostatni egzamin przyszło im zdawać, gdy okazało się, że w worku Beniamina znaleziono kielich Józefa. Tym razem, choć tylko sprawcę zamieszania zatrzymano, postąpili niezwykle szlachetnie: wszyscy wrócili do Józefa. „Proszę, niech twój sługa zostanie twoim niewolnikiem, zamiast tego chłopca, a on niech wraca z braćmi. Nie mogę wrócić do ojca bez tego chłopca. Nie mógłbym patrzyć na nieszczęście, które spotkałoby mojego ojca”. Jaka przemiana w stosunku do tego, co zdarzyło się z pierwszym z synów Racheli wiele lat wcześniej.
Jesteście szpiegami!
Józef nie był zbyt skłonny do łatwego wybaczenia swoim braciom. Szczerze mówiąc naraził ich na ogromne utrapienie. Usprawiedliwia go tylko to, że tak naprawdę nie szukał zemsty, a tylko się z braćmi droczył. Nie ulega jednak wątpliwości, że boleśnie ich doświadczył.
Oskarżenie o szpiegostwo to poważna rzecz. Nic dziwnego, że bracia się przerazili. Gdy jest się w obcym kraju i gdy znikąd nie można liczyć na pomoc, człowiek zdany na łaskę urzędnika jest zupełnie bezradny. Józef bawił się nimi, ale ich strach był jak najbardziej prawdziwy. Twierdząc, że nie dowierza braciom, zatrzymał Symeona – to była bardzo poważna sprawa. Znalezienie w workach ze zbożem pieniędzy, którymi za nie zapłacili na pewno braci ucieszyło, ale musiało też mocno zaniepokoić. Boża interwencja? Żart? A może kolejny podstęp tego dziwnego Egipcjanina?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |