Westybul prowadził do świętej komnaty. Z tyłu tejże znajdował się trzon całego kompleksu, bogato zdobione Sancta Sanctorum, Święte Świętych, miejsce przechowywania Arki Przymierza, skrzyni, z której Bóg przemawiał do Mojżesza, zawierającej kamienne tablice z Dekalogiem.
Gdyby obszar w obrębie jerozolimskich murów był niezależnym miastem, byłby jednym z dwudziestu najbardziej inwigilowanych miast na świecie, porównywalnym z Dubajem i Urumczi, chińską stolicą Ujgurów.
Izraelska policja w zdalnym centrum kontroli monitoruje sieć czterystu kamer CCTV, obserwujących przez całą dobę każdą ulicę i alejkę Starego Miasta. W niektórych miejscach kamery są zamontowane co dwadzieścia metrów. Sprawia to, że Palestyńczycy, którzy tam mieszkają i pracują, a także wszyscy turyści i odwiedzający są poddawani straszliwej kontroli.
Izraelski wywiad wykorzystuje technologię satelitarną do śledzenia ruchu poszczególnych smartfonów na ulicach, a drony monitorują ich aktywność z powietrza. W 2019 roku amerykańska stacja NBC podała, że oprogramowanie do rozpoznawania twarzy jest wykorzystywane do śledzenia osób we Wschodniej Jerozolimie, ale izraelska policja temu zaprzeczyła.
Według aktualnych szacunków liczba mieszkańców Starego Miasta wynosi około trzydziestu pięciu tysięcy lub nieco więcej, z czego ponad dziewięćdziesiąt procent stanowią Palestyńczycy. Około dwóch trzecich z nich nie ukończyło trzydziestego roku życia. Okupacja izraelska pogłębia ubóstwo, pogarsza stan zdrowia psychicznego, nasila nadużywanie alkoholu i narkotyków oraz potęguje inne problemy społeczne, w tym przeludnienie.
W niektórych dzielnicach Starego Miasta na jeden dunam (pochodząca z czasów osmańskich miara powierzchni ziemi, równa tysiącowi metrów kwadratowych) przypada więcej ludzi niż w najgęściej zaludnionych dzielnicach Karaczi, Hongkongu czy Nairobi. Jednak chociaż ideologiczne organizacje żydowskich osadników nękają mieszkańców Starego Miasta ofertami opiewającymi na miliony dolarów (często za pośrednictwem zwodniczo życzliwych pośredników) za każdą nieruchomość, dużą lub małą, dzięki której mogliby wzmocnić swoją obecność, większość ludzi jest zdecydowana pozostać na miejscu.
W przewodniku Baedekera z 1876 roku napisano:
Tylko cierpliwie wnikając pod nowoczesną powłokę śmieci i zgnilizny, która zasłania święte miejsca, podróżnik może w końcu uświadomić sobie obraz starożytnej Jerozolimy.
Pięćdziesiąt lat później Thomas Edward Lawrence ujął to nieco lepiej:
Jerozolima była obskurnym miastem… Zjednoczone siły przeszłości i przyszłości były tak silne, że miasto prawie nie miało teraźniejszości. Jego mieszkańcy, z rzadkimi wyjątkami, byli pozbawieni charakteru jak służba hotelowa, żyjąca z tłumu przejeżdżających gości.
Sto lat po Lawrensie nadal znajdą się tacy, którzy bardziej od ludzi cenią kamienie. Często widzi się to w Jerozolimie, kiedy turyści (nie mówiąc już o władzach) traktują mieszkańców miasta nie tylko jak kogoś mało znaczącego wobec ich celów, lecz także jak przeszkodę w realizacji planów, godną jedynie pogardy i odrzucenia.
Pewnego popołudnia pisarz George Hintlian tak mi opisał swoich współmieszkańców w Jerozolimie:
Blask w ich oczach zgasł. Można określić, jaki panuje tu nastrój, po opuszczonych ramionach ludzi.
Oto opowieść o murach i przestrzeni, którą one otaczają. Żydowską Świątynię zaprojektowano jako ciąg koncentrycznych dziedzińców. Po przebudowie dokonanej przez Heroda najbardziej wysunięty na zewnątrz, nazwany Dziedzińcem Pogan, był dostępny dla wszystkich. Kolejnym był Dziedziniec Kobiet, przeznaczony wyłącznie dla żydów. Stamtąd tylko żydowscy mężczyźni mogli wejść na Dziedziniec Izraelitów.
Na wewnętrznym Dziedzińcu Kapłanów mieścił się sam budynek świątyni, którego westybul prowadził do świętej komnaty. Z tyłu tejże znajdował się trzon całego kompleksu, bogato zdobione Sancta Sanctorum, Święte Świętych, miejsce przechowywania Arki Przymierza, skrzyni, z której Bóg przemawiał do Mojżesza, zawierającej kamienne tablice z Dekalogiem. Tylko jeden człowiek, najwyższy kapłan, mógł wejść do Sancta Sanctorum, i to tylko w jeden dzień w roku, w Jom Kippur, Dzień Pojednania.
Ale Arka zniknęła, może podczas zniszczenia świątyni Salomona w 586 roku przed naszą erą. W czasach Heroda Sancta Sanctorum stało puste już od ponad pięciuset lat. Niczego w nim nie było. Zapamiętaj ten obraz.
Do bazyliki Grobu Świętego prowadzą dwie bramy, otwierające się z ulicy na zamknięty dziedziniec. Z tego miejsca wierni wchodzą do świątyni, przechodzą przez dziedziniec do centralnej rotundy znanej jako Anastasis (Rezurekcja). Tutaj pod wielką kopułą stoi edykuł, niewielki budynek w budynku, w samym centrum całego kompleksu. Wewnątrz niego kaplica przedsionkowa prowadzi do najświętszego z miejsc, zawierającego grób Jezusa. Odkąd Syn Boży zwyciężył śmierć, zmartwychwstając na trzeci dzień, grób pozostaje pusty...
*
Powyższy tekst pochodzi z książki "Jerozolima. Nowa biografia starego miasta". Autor: Matthew Teller. Wydawnictwo ZNAK