Początek Nowego Roku zawsze przypomina jedno: obowiązek przekazywania innym ludziom błogosławieństwa.
Chrześcijanin jest człowiekiem błogosławieństwa. Jest tym, który doświadczył Bożego błogosławieństwa, dlatego powinien się nim dzielić z innymi.
Jeżeli nie błogosławię ludzi bez względu na okoliczności, to znaczy, że nie dotarła do mnie prawda o tym, że jestem ukochanym dzieckiem Boga dzięki Jezusowi. Nie otworzyłam swego serca duchowi Syna, by wołał we mnie: „Abba, Ojcze!”
Maryja pokazuje dzisiaj, jak otwierać serce Duchowi Świętemu: dzięki rozważaniu spraw, słów, rozmaitych okoliczności. Wszystko jest po coś. Ma swój sens. Im gorliwiej człowiek go szuka, tym bardziej otwiera swoje serce na mądrość Ducha Świętego.
„Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie!” (Rz 12,14).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.