Kiedy słyszy się ten Głos, nie można pozostać obojętnym. On porusza tak bardzo, że z Szawła czyni Pawła.
Co musiał przeżywać w swoim sercu i umyśle Szaweł przez te trzy dni? To, że wówczas nic nie jadł i nie pił, może wskazywać na ogrom żalu i wielkie pragnienie odpokutowania tego, co czynił wcześniej.
Ale ten Głos nie wpędza człowieka w poczucie winy. On wyzwala, stawia w prawdzie – czasem bardzo gorzkiej i bolesnej, ale jednocześnie niosącej nadzieję.
Bóg zawsze daje człowiekowi przyszłość. Szawła wybrał, by mówił o Nim innym ludziom.
Warto zaufać temu Głosowi i pójść za Jego wezwaniem, nawet jeśli wzywa do czegoś tak radykalnego i niespodziewanego, by z tyrana stać się człowiekiem wyrozumiałej łagodności.
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.