Czasem chcielibyśmy po prostu to wszystko poukładać, ustalić hierarchię, odseparować sprzymierzeńców od wrogów, wiedzieć co białe, a co całkiem czarne. Ale nasze życie dzieje się, nasze życie wiary dzieje się, nie jest statyczne, zakonserwowane, nieruchome.
Tak łatwo zawieść. Poczuć się pewnie w gronie Jego uczniów – i zawieść, upaść jakby mimochodem, nie spodziewając się, że noga nam się powinie tak łatwo.
Jezus mówi nam: „Przestańcie”. Bo trzeba przestać skupiać się tak bardzo na własnej roli. Bo trzeba zacząć szukać sprzymierzeńców choć na chwilę, widzieć dobro w tych, w których trudno nam je dostrzec.
Dodaj swój komentarz »