Zastanawiające do dzisiejsze pierwsze czytania z Aggeusza. Żydzi mówią: jeszcze nie czas, by odbudowywać świątynię. Bóg zaś przez proroka odpowiada im:
Czy to jest czas stosowny dla was, byście spoczywali w domach wyłożonych płytami, podczas gdy ten dom leży w gruzach?
A potem każe się im zastanowić, dlaczego tak źle im się powodzi. Czyż nie dlatego, że troszcząc się o swoje sprawy zaniedbali sprawy Boże?
Czy tak może zdarzyć się i w naszym życiu? Chyba zbytnim uproszczeniem byłoby mówić „źle ci się powodzi, bo za nic masz Boga”. Często przecież bywa wręcz odwrotnie. Ale inaczej chyba jest, gdy chodzi o powodzenie w sensie duchowym; gdy chodzi o pogodę ducha, jakąś wewnętrzną radość i pokój. Tylko w Bogu przecież, w Jezusie Chrystusie, można je znaleźć. Bez Niego pozostaje mniej czy bardziej świadomie się miotać.