płaczu Boga?..nie słyszę..domyślam się jego istnienia. co słyszę?..śmiech szatana?... co widzę?..istnienia pochłaniane przez beznadzieję..wprawdzie głośną,wprawdzie barwną,pożądliwą..nazywaną celem i sensem życia,zaspokajaną na chwile..lecz wciąż,beznadzieją zwaną...prowadzącą w ciemność. Co mogę zrobić oprócz badania własnego sumienia?..modlić się za innych?...czynię to ..cóż więcej?
Głosić Słowo Boże czynem i ustami. W taki sposób, w jaki właściwy jest Twojemu powołaniu. Nie poddawaj się smutkowi, lecz raduj się w Bogu, bo On jest Panem!
co słyszę?..śmiech szatana?...
co widzę?..istnienia pochłaniane przez beznadzieję..wprawdzie głośną,wprawdzie barwną,pożądliwą..nazywaną celem i sensem życia,zaspokajaną na chwile..lecz wciąż,beznadzieją zwaną...prowadzącą w ciemność.
Co mogę zrobić oprócz badania własnego sumienia?..modlić się za innych?...czynię to ..cóż więcej?