Ks. Włodzimierzu! Dzisiaj Ksiądz mnie rzucił na kolana... To nieprawdopodobne jak dobre słowa mogą zatrząść sercem i duszą. Serdecznie dziękuję, jestem szczęśliwa. Panie Boże, nie wypuszczaj mnie ze swoich rąk, pozwól trzymać się Twojej liny, tak mi dobrze, jak jesteś blisko...
Chodźmy na linę... jest długa i mocna... miejsca wystarczy dla każdego...
Przyjąć Dar chwycić się nadzieji Boga...Przynosisz mi nadzieję że to zmęczenie Twoje będzie - obecność Chrystusa w naszym życiu,smutek w radość a nadzieja w miłość.Żyć dniem dzisiejszym,jakbym miał umrzeć tego wieczoru.W Bogu nadzieja.
Chodźmy na linę... jest długa i mocna... miejsca wystarczy dla każdego...