Pan Jezus nie chce, abym była bierna. Mam działać. "Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego." Chrześcijaństwo nie ma nic wspólnego z naiwnością, poddaniem się i czekaniem na cierpienie. Mam mieć czyste serce, żeby słyszeć w nim głos Boga. Jeżeli w sercu będę czuła miłość Boga, będę kochać siebie. Jeżeli będę kochać siebie, będę mogła kochać innych. Nie zapominajmy, że Bóg chce, żebyśmy dbali o siebie. Nie mamy być bierni, kiedy nas prześladują, ale mamy być "roztropni jak węże", ale zawsze tak, aby być "nieskazitelni jak gołębie".
przy czystości serca,inni juz nie "ranią"..tylko "bolą"..swoja niewiara,swoja bezmyślnością ,swoją bieda,i poranieniem...można mieć dla nich jedynie współczucie ,i pragnienie ich nawrócenia..tu nie ma miejsca na zranienie własne ;)..bo tu juz nie ma nas ;)zaboleć jednynie może On nas..lub my Jego..tu nie ma trójkąta ..a jak jest..to jeszcze serce do czyszczenia ;)
być ranionym, a czuć się zranionym to dwie różne sprawy... to często tylko kwestia słów i sposobu nazwania...
można mieć czyste serce i być ranionym, problem w tym, jak będę to zranienie przeżywać, czy będzie mnie boleć i będę nad nim ubolewać, czy też oddając je Bogu będę umiała je w pokorze i bez buntu przyjąć...
na szczęście różnorodność patrzenia na wiarę, swoją religijność, swoje uczucia pozwala mi na pewną autonomię, na oderwanie się od tego, jak inni mnie postrzegają i rozumieją, pozwala mi poczuć się wolną - ale tego musiałam się uczyć przez parę dobrych lat korzystania z netu...
jak już Reniu kwestionujesz czyjeś słowa, dodaj proszę, że Ty rozumiesz je inaczej, niekoniecznie musisz to robić negując czyjeś przemyślenia, do których każdy ma prawo...
nie neguje,,uważam że się mylisz ;)..ale masz do tego pelne prawo ;)..w koncu wszyscy wciąż wzrastamy ;).jęsli MNIE boli,wzgledem MNIE,jesli JA idczuwam żal ze ktoś MNIE nie zrozumiał..serce wciaz potrzebuje oczyszczenia ;)
"Czyste Serce" jest zjednoczeniem w Chrystusie..doskonaloscia,której nie kazdy tu osiagnie..tam nie ma miejsca choćby na minigram milości wlasnej.(bo już nie JA,ale Chrystus we mnie mieszka).może bolec jedynie przez wzgląd na Boga..na czlowieka,przed NIM..lub na nas samych..ze nie radzimy sobie,ze nie dorastamy..chcesz byc dobrze rozumiana..nie pisz o czystych sercach..pisz o wciaz niedoskonałych..nie musze dodawać,,ze ja rozumiem cos inaczej..skoro Ja to pisze,to Ja to tak rozumiem..to chyba powinno byc jasne ? ;)
Stwórz o Boże,we mnie serce czyste.Czy potrafię rozeznać wolę Bożą- usłyszyć Boga-od naszej mądrości i miłości wszystko zależy.Może się zdarzy że nie będe tej woli rozumiała-Wtedy potrzeba modlitwy i -proszę o światło Ducha Świętego.Piękny prosty utwór muzyczny może być modlitwą. Otwórz me oczy -Chce widzieć Jezusa i Być bliżej Niego i kochać goręcej Otwórz me uszy i naucz mnie słuchać.
Otwórz me oczy chcę widzieć Jezusa, Otwórz me uszy i naucz mnie słuchać daj Panie łaskę dobrego słuchu i wzroku.Daj Swoją miłość, więcej mi nie trzeba.Amen
można mieć czyste serce i być ranionym, problem w tym, jak będę to zranienie przeżywać, czy będzie mnie boleć i będę nad nim ubolewać, czy też oddając je Bogu będę umiała je w pokorze i bez buntu przyjąć...
na szczęście różnorodność patrzenia na wiarę, swoją religijność, swoje uczucia pozwala mi na pewną autonomię, na oderwanie się od tego, jak inni mnie postrzegają i rozumieją, pozwala mi poczuć się wolną - ale tego musiałam się uczyć przez parę dobrych lat korzystania z netu...
jak już Reniu kwestionujesz czyjeś słowa, dodaj proszę, że Ty rozumiesz je inaczej, niekoniecznie musisz to robić negując czyjeś przemyślenia, do których każdy ma prawo...
Otwórz me oczy -Chce widzieć Jezusa i Być bliżej Niego i kochać goręcej
Otwórz me uszy i naucz mnie słuchać.