" Czasami, jak prorok Eliasz, mam dosyć wszystkiego. Tracę ochotę, by żyć, więc staję się bierna, przestaję się angażować w walkę z własnym grzechem i słabością. „Przesypiam” życie.
Nie zwalczę o własnych siłach tego stanu ducha. Nie podniosę się i nie nabiorę sił sama z siebie. Jedyną nadzieją jest dla mnie Pan, u którego mogę szukać pomocy, do którego mam wołać w chwilach beznadziei i trwogi."
Nie zwalczę o własnych siłach tego stanu ducha. Nie podniosę się i nie nabiorę sił sama z siebie. Jedyną nadzieją jest dla mnie Pan, u którego mogę szukać pomocy, do którego mam wołać w chwilach beznadziei i trwogi."
O jak ja dobrze ten stan znam :)