Czy stanie przy człowieku anioł, by zwyciężyć prześladowców?
Czy stanie przy człowieku anioł, by zwyciężyć prześladowców?
Ilustracja: obraz pędzla Jacka Łydżby
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ

On mnie wybawił!

Brak komentarzy: 0

ks. Tomasz Horak

GOSC.PL

publikacja 12.09.2015 17:00

Cierpienie czyha na każdego i nikt nie powinien być nim zaskoczony.

Bywają jednak sytuacje szczególne – ciężkie choroby czy katastrofy. Najbardziej jednak boli cierpienie zgotowane człowiekowi przez innego człowieka.

O czymś takim pisze Izajasz w pierwszym czytaniu, o takiej sytuacji mówi Jezus w Ewangelii. Coś takiego przeżył psalmista: „Oplotły mnie więzy śmierci, dosięgły mnie pęta otchłani, ogarnął mnie strach i udręka”.

Co wtedy? Rozpacz? Przekleństwo? Duszę diabłu sprzedać – czyli pójść z wrogami na ugodę?

Uciec przed życiem? Różnie człowiek reaguje.

Ale można zachować się jeszcze inaczej. Wracam do słów psalmu: „Wezwałem imienia Pańskiego: O Panie, ratuj me życie!”. Czy stanie wtedy przy człowieku anioł, by zwyciężyć prześladowców? Przy Jezusie nie stanął. Nie? A anioł z Ogrodu Oliwnego? Ten, który umacniał Jezusa (Łk 22,43)?

Cierpienie zostało, źli ludzie swego dokonali. Ale przecież nie oni okazali się zwycięzcami.

Strasznie trudna jest tajemnica cierpienia – zwłaszcza tego gotowanego przez ludzi ludziom. Ale trzeba wytrwać w wierze i nadziei, że zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą (Mt 10,28). Bo cokolwiek by było, przed nami otworem stoi kraina żyjących.

Rozważanie dotyczy psalmu 116A (114)

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona

Reklama

Reklama