Syci umierają z głodu
Każdy z nas wziął się na tym świecie z faktu, że Bóg do niego przemówił Waiting For The Word / CC 2.0

Syci umierają z głodu

Brak komentarzy: 0

ks. Robert Skrzypczak

GOSC.PL

publikacja 19.08.2017 06:00

Kto choć raz doznał w życiu głodu, z większą przezornością będzie podchodził do cieknącego kranu.

Bez wody suchy step czy pustynia nie dostarczą jedzenia. Ludy wędrują w poszukiwaniu terenów zasobnych w wilgoć. O dostęp do wody wybuchają wojny. Kto choć raz doznał w życiu głodu, z większą przezornością będzie podchodził do cieknącego kranu. Tymczasem prorok Amos przewidywał inny jeszcze rodzaj głodu: „Oto nadejdą dni – wyrocznia Pana Boga – gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich. Wtedy błąkać się będą od morza do morza, z północy na wschód będą krążyli, by znaleźć słowo Pańskie, lecz go nie znajdą” (Am 8,11-12). Współczesny nomadyzm ma nie tylko postać wędrówek emigrantów do bogatych krajów Zachodu, zasobnych w świadczenia socjalne i opiekę medyczną. Ten nomadyzm ogarnia również tych, którzy z wypchanymi portfelami krążą dziś po gabinetach psychoterapii i centrach astrologii, odwiedzają poradnie zdrowego żywienia, jeżdżą na mityngi z uzdrowicielami, wydają dużą gotówkę na osobistych doradców, zaglądają na strony bioenergoterapii, buddyzmu, gnozy i medytacji transcendentalnej, wreszcie zasilają sekty oferujące szybki efekt w postaci łatwego zbawienia. Wszystko to z głodu sensu oraz braku światła w życiu, jakiejś generalnej opcji ukierunkowującej postępowanie. Praca w nowoczesnych korporacjach, drugi fakultet zdobywany po godzinach, kablówka i Facebook nie wystarczają. Człowiek został stworzony słowem Boga i czuje potrzebę, by Bóg się do niego odezwał. Wielu zmęczonych i zagubionych nomadów czeka na ulewę spadającą z nieba.

Żydzi uważają, że człowiek bez słowa Bożego może przeżyć najwyżej trzy dni. Czwartego dnia zaczyna duchowo umierać. Każdy z nas wziął się na tym świecie z faktu, że Bóg do niego przemówił: „Niech się stanie Stanisław”, „Niech się stanie Maryla”. Słowo Boga, w odróżnieniu od ludzkiej paplaniny, niesie w sobie życie. Chrystus o tym wiedział, dlatego nie tylko słowem uzdrawiał, uwalniał od demonów, przebaczał i wskrzeszał, ale i posłał swych apostołów, wyposażając ich w to właśnie słowo, z misją: dostarczać nasienie dla siewcy, a chleb dla jedzącego. „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię” (Mk 16,15).

Czy my, chrześcijanie, którzy wyznajemy wiarę w Jezusa Chrystusa, żywe i wcielone Słowo Boga, nie powinniśmy stać się pierwszorzędnymi świadkami Boga, który przemawia do człowieka jasnym przekazem pośród chaosu tego znerwicowanego świata?

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona

Reklama

Reklama