Dziwny posąg. Głowa ze złota, piersi i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, golenie z żelaza, a stopy... Stopy częściowo z żelaza, częściowo z gliny. Kruche połączenie. Wystarczy że niewidzialna ręka - jak w śnie Nabuchodonozora - pchnie kamień i ugodzi w te stopy. Cały posąg się przewróci i połamie...
Jak pokazuje historia, każde ziemskie królestwo, każde państwo, choćby nie wiadomo jak wydawało się mocne, ma już w sobie zalążek zagłady. Wystarczy że Bóg pchnie kamień. Po bolesnej agonii wojny albo i bez jednego wystrzału, rozsypie się jak domek z kart. Tylko jedno królestwo przetrwa. To, które już dziś jest obecne wśród nas, ale które w pełni objawi się przy końcu czasów. Królestwo Boże.
Warto już dziś, porzucając troski o ziemskie kariery, zostać jego sługą...
Modlitwa
Też czasem, Panie Boże, próbuję tu na ziemi budować swoje królestwa. Dobrze się urządzić, dobrze ustawić. Tak by zabezpieczyć sobie przyszłość. Zapominam, że wszystko i tak ostatecznie zależy od Ciebie. Że nie ma takiej stabilizacji, której by nie można zburzyć jednym kamyczkiem. Tylko Ty dajesz gwarancję trwałości. Na wieczność...
Garść uwag do czytań na IV niedzielę wielkanocną roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Czuli, że to Duch Święty chce, by stanęli pośrodku miasta i głośno czytali słowo Boże.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.