Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie biblia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nawet jeśli trzeba być wobec siebie do bólu szczerym, lepiej być realistą, niż się łudzić. Z tej perspektywy rzecz wielka okazuje się czasem bezwartościowym kłakiem, a ta, która zacnym i cnotliwym wydawała się stratą czasu, całkiem sensownym wykorzystaniem danego człowiekowi pod słońcem czasu.
Co w życiu warto? Są sprawy już na pierwszy rzut oka warte niewiele. Jak wielkie pieniądze. Ale są i takie, które wydają się bezcenne. Jak przyjaźń. Ale co znaczą z perspektywy końca w zimnym grobowcu?
Wiele spraw uprzykrza człowiekowi życie. Bardziej lub mniej. A są i takie, które zdają się zupełnie odbierać mu sens. W czwartym rozdziale swojej księgi Kohelet zatrzymuje się na trzech z nich: pozbawiające radości życia uciemiężenie, zazdrość i oglądanie, jak wysiłek idzie na marne.
Jeśli nie ma dla nas innego życia, nie ma sensu żebyśmy ustępowali miejsca niedźwiedziom, żabom i rzadkim gatunkom traw.
Ludzkość powinna uczyć się na doświadczeniu swoich poprzedników. A tu guzik z pętelką. W każdym pokoleniu jest nowe, ale i wraca stare. Prócz mądrości, głupota że aż dech zapiera. Kręcimy się w kółko?
Kohelet jeszcze nie wierzył w życie wieczne. Dopiero przeczuwał, że ono rozwiązałoby wszystkie jego problemy. Nie wierząc, musi się jakoś pocieszyć.
Wszystko marność i pogoń za wiatrem. Czy to nie opinia nieudacznika? Czy zabawa, śmiech nie mogą być sensem życia? A może wszystko rozbija się o kasę? Kohelet już to sprawdził.
W przemijającym świecie nic nie jest trwałe. Może w takim razie tego, co stałe trzeba szukać w sferze ducha? Kandydatką wydaje się mądrość. Tak przynajmniej starzy wmawiają młodym. Wszak to, co człowiek zgromadzi w głowie, zjeść może dopiero skleroza. A i tak można ją – przynajmniej teoretycznie – uchronić przed niepamięcią, przelewając wszystko na papier czy zapisując na twardym dysku.
Wszystko nieuchronnie przemija. I ciągle rodzi się nowe. Z perspektywy czasu widać czasem, że stare powraca w nowej szacie i powoduje chwilowy zachwyt. Ale przecież i tak odejdzie. Jak wszystko.
Dziwna to księga. Przynajmniej jak na Biblię. Tyle w niej melancholii, tyle wątpliwości. Tyle – zdawałoby się – beznadziei. A jednak znalazła się w Biblii – zbiorze ksiąg natchnionych przez Boga. Czy to nie dobry znak?
Bo tu robotników ciągle mało.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Piotr i Paweł. Jeden zaznał grzechu zaparcia się Mistrza, drugi nawet Go prześladował... #biblijne_konteksty
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.