Nienawiść i zdrada są tylko ramą zdarzenia, marginesem wobec głównej sceny, jaką tworzy miłość.
Pycha, nienawiść, chciwość, wyrachowanie, złość – wszystkie sposoby, który miały zapewnić nam wygraną, ostatecznie zawiodły.
Nie można rozwijać się w życiu duchowym jeśli serce toczy rak nienawiści i braku przebaczenia.
Biskupi szkoccy stwierdzili, że proponowany próg wykroczenia może być uznany za „nieproporcjonalnie niski”.
Członkowie Sanhedrynu nie musieli mieć widzeń, by zauważyć podobieństwo. Wystarczyły nie zionące gniewem i nienawiścią oczy.
Nakręcenie zegarka trwa sekundy. Energii do działania starcza mu na wiele godzin. Podobnie jest niechęcią i nienawiścią...
Nie możemy wymawiać tego świętego słowa, jeśli nie zniknie z naszej duszy najmniejsza choćby cząstka nienawiści, pychy, przemocy.
W stosunku do drugiego człowieka nie wolno żywić nienawiści, nie wolno szukać pomsty, dlatego że byłoby to sprzeczne ze świętością.
Jest gniew nienawiści i gniew miłości. Pierwszy chce zgubić, drugi ocalić. Pierwszy sprawia ból, drugi chroni przed bólem wiecznym.
Czy mogę stawać przed Bogiem, gdy noszę w sercu urazy, złość, nienawiść? Czy jest możliwym, by wtedy z Nim się zjednoczyć?
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.