Idąc za Jezusem, uczymy się służby bliźnim, którzy potrzebują pomocy, zwłaszcza najuboższym, najsłabszym i najmniejszym.
Im więcej w nas miłości, tym bardziej ofiarna służba na rzecz innych, bezinteresowna wobec potrzebujących...
Ta służba, to życie łaską w nas przekłada się na szereg codziennych czynności, zadań, które podejmujemy.
Czy jesteśmy gotowi, by nasze życie było prawdziwą służbą? Jak reagujemy na brak wdzięczności za naszą pomoc?
W cywilizacji „fast”, gdzie liczy się spryt i siła znajomości, służba stała się czymś trudnym do pojęcia.
Mieć talent – to być posłanym do służby, pomnażać otrzymane dobro, przydać się na coś. Kto by nie chciał?
W służbie Bogu potrzebny jest post i modlitwa. Post poskramia pychę, a modlitwa wskazuje człowiekowi, kim jest wobec Stwórcy.
Służba na rzecz bliźnich jest przedłużeniem niedzielnej Eucharystii. Jej cenę stanowi nie ludzki poklask, ale uznanie w oczach Boga.
Co cechuje dobrego króla? Mądrość i służba innym. Modlił się o to król Salomon, który pewnego dnia stanął przed niełatwym zadaniem.
Droga do wolności nie jest prosta, a jej miarę stanowi gotowość do składania daru z siebie i służby wobec bliźnich.
Trud nie jest celem sam w sobie, ale stanowi drogę przemiany mentalności świata w mentalność ewangeliczną.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.