Nakarmić tylu ludzi, dzielić jałmużną jak Pan chlebem na pustyni, nalać z próżnego. Moc słowa wzburzyła przeciwników czy zwykła ludzka zazdrość?
Ten cud ocalił Izraelitów od śmierci głodowej podczas przejścia przez pustynię Sin. Bóg zesłał im z nieba drobne ziarna zboża – mannę.
Nie musieliśmy kluczyć po pustyni w poszukiwaniu wody życia. Nie zacieraliśmy za sobą śladów w obawie przed pościgiem nieprzyjaciela.
Wielki Post, który rozpoczynamy Środą Popielcową, nawiązuje do czterdziestodniowego pobytu Chrystusa na pustyni. Zbawiciel poddał się temu dobrowolnie na początku swej publicznej działalności.
Woda jest przede wszystkim źródłem i potęgą życia: bez niej ziemia jest wysuszoną pustynią, krainą głodu i pragnienia. Lecz są i takie wody, które przynoszą śmierć.
Pustynia. Samotność. Pragnienie i głód. I myśli, z którymi trudno sobie poradzić. „Powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem”. „Oddaj mi pokłon”. „Będą cię nosić na rękach”.
Chociaż wydarzenia opisywane w Biblii rozgrywały się w rozmaitych rejonach starożytnego Bliskiego Wschodu, jednak tylko ziemia pomiędzy Pustynią Arabską i Morzem Śródziemnym w pełni zasługuje na miano Ziemi Biblii.
W Ewangelii według św. Jana 3,14 czytamy, że „[…] jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.
Koła autobusu wybijały miarowo rytm, podskakując na nierównościach drogi prowadzącej na wschód od Aleppo. Wokół żwirowa pustynia. Dominuje kolor żółty i szaropomarańczowy. Brak zieleni. Krajobraz monotonny.
Cóż może zrobić mi człowiek, gdy po mojej stronie Wszechmogący?
Nie anioł, a człowiek - prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, Jezus Chrystus - zostaje Panem nieba i ziemi.
Garść uwag do czytań na Uroczystość Wniebowstąpienia roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.