O Bogu na ulicy
- Wrogość nie, bardziej obojętność. Ludzie się spieszą. Pochłaniają ich tysiące spraw: praca, rodzina, dom, zakupy, kondycja fizyczna. Otwarci na słuchanie o Bożej miłości byli jedynie ci, którzy wszystko to stracili - mówi jedna z ewangelizatorek.