Nie my żyjemy pełnią życia, pełnią szczęścia. Żyją nią święci. Tak samo jak my uwikłani w życie rodzinne, obowiązki zawodowe...
Nie wszystkiego trzeba w życiu skosztować. Ot, choćby bycia w więzieniu. Ale bz poznania Chrystusa...
Czy co? Jedyną prawdziwą drogą do życia?
W sytuacjach po ludzku niezrozumiałych wciąż uczymy się ufać Bogu i dostrzegać pomoc, której nam udziela.
Nie da się życia przebiec sprintem, omijając to co najważniejsze.
Ile na tej drodze można stracić? Ile zyskać?
Oswojenie z wiarą rodzi niebezpieczeństwo popadnięcia w rutynę i przyzwyczajenie. Gesty, praktyki religijne, nawet te czynione z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem, nie niosą wówczas za sobą żadnej głębi, są po prostu puste
W każdym więc momencie, gdy boli mnie serce, umysł, ciało, dokonują się te małe śmierci i – jeśli pozwolę – moje zmartwychwstanie.
Kto, mogąc zdobyć skarb, nie próbuje? A jednak.
Pomiędzy życiem „przed nawróceniem” i „po spotkaniu Chrystusa” istnieje jednocześnie ciągłość i zerwanie.
Najczarniejsza noc go nie zgasi.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań IX niedzieli zwykłej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.