Przerasta mnie moja godność, to, jak Pan Bóg na mnie patrzy i kim jestem według zamysłu Jego serca. Wiem doskonale, jak bardzo do tego wizerunku nie dorastam.
Stworzył ich Bóg z tej samej gliny. Mężczyznę i kobietę.
Kiedy wczytamy się w Stary Testament, zauważymy, że Pan Bóg walczy o godność kobiet – mówi w rozmowie z KAI dr Maria Miduch, doktor teologii biblijnej z zakresu judaistyki i hermeneutyki biblijnej. Biblistka niedawno wydała książkę „Kobiety, które kochał Bóg”, o kobietach Starego Testamentu.
Kompletnie nieprzystające do naszego myślenia, prawda? Ale taka jest Ewangelia.
Nie wybierasz nieskazitelnych. Nie wybierasz tylko swoich. Nie posługujesz się ludzkimi miarami godności. Po ludzku godność znalezienia się w rodzie Chrystusa „należałaby się” innym.
Kładziemy nacisk na godność celebracji, jej zgodność z przepisami liturgicznymi...
Dla Boga nikt nie jest nikim. On widzi nasza godność.
Zbyt często wydaje się, że posługa niewolnika uczyni mnie niewolnikiem. To znaczy: pozbawi godności.
Co szkodzi, bym świadom swojej przeogromnej godności Jego wzorem przyjął postać sługi?
Bóg nie patrzy na zaszczyty i piastowane godności. Dla Niego ważne są owoce pracy.
Jest Nauczyciel, który ma receptę na ludzkie bolączki, gorączkę konsumpcyjną. On potrafi wskazać kierunek poszukiwań odpowiedzi...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.