Od pierwszych wieków wspólnoty chrześcijańskie zmagały się nie tylko z prześladowaniami, ale i z wewnętrznymi trudnościami - pisze wybitny biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski.
„W tym samym czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana...” (Dz 12,1-2)
Prześladujący chrześcijan Szaweł z Tarsu jechał właśnie do Damaszku.
"Od pierwszych wieków wspólnoty chrześcijańskie zmagały się nie tylko z prześladowaniami, ale i z wewnętrznymi trudnościami" - pisze wybitny biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski w swojej najnowszej książce "Apokalipsa św. Jana. Listy do siedmiu Kościołów".
Uważa się ją za księgę trudną, niedostępną, dziwną. Kojarzymy ją z klęskami. Tymczasem Apokalipsa niesie pociechę dla Kościoła w czasie prześladowań i zwątpienia. Jej orędzie pasuje jak ulał na nasze czasy!
Kościół jest instytucją, której chciał sam Pan Jezus. Po niej nie będzie już innej przed końcem świata, choćby ten miał nadejść nie wiadomo kiedy.
Bibliści podkreślają, że adresatami Listu do Hebrajczyków byli wyznawcy Chrystusa, którzy mieli za sobą jakieś prześladowanie.
U boku Jezusa znajdowali się ludzie, którzy pragnęli Go słuchać.
Wpływ na Pawłową myśl o Kościele miała kultura hellenistyczna. W starożytnej literaturze greckiej często można spotkać obraz ciała, który jest stosowany do społeczeństwa, państwa, czy też do całej ludzkości.
"Widoczny znak rozwoju miejscowego Kościoła".
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.