Nie lękajcie się, młodzi strażnicy poranka nowego tysiąclecia – pisał papież Jan Paweł II na progu XXI wieku.
Polityczna sytuacja skazywała model Izraelitów na przegraną. Ale ich wiara odwoływała się do tego, co w ludzkiej naturze było najbardziej pierwotne i prawdziwe. I to było ich siłą.
Można być powołanym do bycia strażnikiem wiary i o Bogu zapominać.
Dlaczego Bóg rzuca się na nasze serca jak niedźwiedzica, dlaczego strażnicy, którzy przyszli pojmać Jezusa, padali przed Nim jak muchy, a słowo Boże jest jak pszczoła, z dr Mają Miduch, judaistką
Zdrada Judasza, pojmanie przez kohortę i strażników, zaparcie się Piotra, przesłuchanie przez arcykapłana, uwikłanie Jego religijnej misji w politykę, a potem ukrzyżowanie. A w międzyczasie bicie, bicie i jeszcze raz bicie.
Ta dynamiczna kompozycja ilustruje opis zmartwychwstania Pańskiego zawarty w Ewangelii według św. Mateusza: „A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli” (Mt 28,2-4).
A jeśli tak, to argumenty nic nie dadzą...
Czarnoskóry Goliat, czyniący chrystusowe cuda w amerykańskim więzieniu, czyli Biblia opowiedziana na nowo.
Jest straszna w swej absolutnej nieustępliwości, straszna w swej nieuczciwości wewnętrznej, bo przecież nie mogli niczym jej uzasadnić.
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.