Nieznajomość nauki Jezusa szkodzi.
Boże Narodzenie to żadne tam reklamowane rodzinne święta (chyba że do grona „swoich” umiemy zaliczyć wszystkich pozbawionych miłości, ślepych na światło, ukochanych przez Boga).
Bóg, z reguły, ma dla nas jakieś bardzo ważne zadanie wówczas, gdy mamy całkiem inne plany.
Pokusa, by obniżyć poprzeczkę, zrezygnować – skoro zrobiliśmy już tak dużo, może więcej niż inni – może być silna.
Któryś już raz czytam w serwisie zapytaj.wiara.pl podobne pytanie: „Walczę ze swoimi wadami, ale nie umiem ich wykorzenić. Co mam robić?” Wiele razy zadawałem sobie podobne pytanie. Jak zmienić samego siebie?
Jakby Bóg zawsze chciał czegoś Jeszcze, czegoś Innego, czegoś Więcej – jakby był krok przed nami.
bedą do środy wieczorem
Tak, to prawda, Bóg nie kusi. Ale też nie zawsze przed pokusą chroni.
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.