Co z duszą? Ona również potrzebuje trudów by być zdrową i piękną.
Dusza ludzka, poznając po śmierci Boga jako pełnię miłości, pragnie zjednoczenia z Nim.
Nakarmić nie tylko ciało, ale i duszę. To jest prawdziwe „all inclusive” – obejmujące naprawdę wszystko.
Trudno założyć, że biblijny mędrzec czytał Platona. Ale oto jego myśl, że „śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli”, doskonale harmonizuje z refleksją greckiego filozofa, który w „Dialogach” pisze o ciele jako więzieniu dla duszy.
Dawid szukał schronienia w modlitwie, bo „jestem gościem na ziemi, dusza moja omdlewa z tęsknoty”.
Tymi oto słowy dziękuje Maryja za dary, jakie sama otrzymała, a potem wylicza dobrodziejstwa, jakich Bóg nie przestanie na wieki dawać całemu ludzkiemu rodzajowi.
Starożytni Izraelici doceniali pozytywny wpływ muzyki na ludzką duszę. Czy jednak muzyka będzie wybrzmiewać w niebiosach?
Boża Mądrość „przez pokolenia zstępując w dusze święte, kształtuje przyjaciół Bożych”.
Dziękczynienie zaprowadziło trędowatego do wiary, a dzięki wierze uzdrowione zostało i jego ciało, i jego dusza.
Żadna ludzka piekarnia nie jest w stanie zaspokoić głodu ludzkiej duszy, jak czyni to sam Jezus.
Bóg nie powołał nas do życia po to, byśmy po kilkunastu/kilkudziesięciu latach zamienili się w proch.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.