Największym darem, jaki Maryja przynosi światu jest Jezus - mówił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański” na placu św. Piotra w Watykanie.
W nagłówku psalmu wzmianka: „Dawidowy. Gdy przebywał na pustyni judzkiej”. Ukrywał się tam przed wrogami.
„Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca” (J 20,17).
Czym innym jest śpiewać, pląsać i śmiać się, a czym innym być Weselem i Radością.
Słyszymy w psalmie: „...bo mnie wybawiłeś”. Od czego? Tekst, zwłaszcza gdy go czytamy w całości, nie zostawia wątpliwości.
Świat jest pełen łez. Co dzień na całym świecie płaczą ludzie dotknięci krzywdą, cierpieniem, niesprawiedliwym potraktowaniem.
Radość, uwielbienie, śpiew, okrzyki, klaskanie w dłonie. A wszystko na cześć Boga, który wstępuje. Dokąd wstępuje? Popatrzmy na historię.
Tchnienie Boga, Duch trzepocący jak gołębica nad pierwotnym chaosem, z którego wyprowadza ład i porządek – pełnię istnienia.
Co skłoniło króla Dawida do wyśpiewania tego psalmu? Nadzieja rodząca radość. Radość z tego, co już posiadł – dziedzictwo i przeznaczenie.
Są takie chwile radości w życiu człowieka, które przynoszą pokój i uśmiech nawet wtedy, gdy los przyciska do ziemi.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.