Ten nakręcony w 2000 roku dwuczęściowy mini-serial jest przedostatnim dziełem, zaliczanym do telewizyjnego cyklu „Biblia”.
Ekranizacja słynnej powieści, dokonana przez słynnego reżysera, ze słynnym aktorem w roli głównej. Złota era Hollywood w pigułce. Ale obok hollywoodzkich smaczków, równie ważne są tu wątki… biblijne.
Jakiś czas temu, przy okazji jednego z portalowych konkursów, zadałem jego uczestnikom pytanie: czym jest dla nich Biblia?
Opowieść o tym, by ufać Bogu nawet w najgorszych chwilach naszego życia.
Sny, wizje, niezwykłe zdarzenia… – biblijna Księga Daniela jest ich pełna. Nic więc dziwnego, że filmowcy zdecydowali się na ekranizację tego dzieła.
Epicki, amerykański mini-serial, który pobił wszelkie rekordy popularności i oglądalności, ukazał się niedawno na DVD.
Czyli hallmarkowe, biblijne kuriozum.
Ten nakręcony w 1974 roku mini-serial także i dziś robi wrażenie. Szczególnie od momentu, gdy na ekranie pojawia się Burt Lancaster. Rzecz jasna w tytułowej roli.
Zagadkowa to postać. Z Pisma Świętego wiemy o nim tylko tyle, iż to on, a nie Chrystus został uwolniony przez Piłata oraz, że był to więzień znaczny, wtrącony do lochu za rozruch i zabójstwo, gdzie przebywał wraz z innymi buntownikami.
Czyli dyskontowania serialowego sukcesu ciąg dalszy.
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.