Odziedziczyć królestwo – żyć w Bożej obecności, ufać jak dziecko. Być może to kwestia przyjęcia rzeczywistości takiej jaka ona jest.
Jezusowi daleko jest do mentalności korporacyjnej i walki o awanse – logika królestwa Bożego zakłada inny rodzaj władzy, honorów i godności.
Szukanie wpierw królestwa Bożego nie jest samospełniającą się przepowiednią braku problemów, lecz konkretnym trudem, twardym wymaganiem obliczonym na każdy dzień naszego życia.
Rozwijamy się jedynie dzięki wierze, która sprawia, że w każdej sytuacji chcemy się Jemu podobać. A królestwo Boże w nas niezauważalnie wzrasta.
S. Judyta Pudełko i o. Piotr Kropisz w nowym odcinku cyklu o Ewangelii wg. św. Łukasza o głoszeniu Bożego Królestwa bez zabezpieczeń.
Budowanie królestwa Bożego dokonuje się bowiem już „tu i teraz” przy naszej współpracy, w połączeniu z nawróceniem...
Mogłem zostać inżynierem. Mogłem lekarzem. Albo mogłem zająć się biznesami. Ale kiedyś znalazłszy jedną drogocenna perłę, perłę Bożego królestwa, zrezygnowałem z wszystkiego innego.
Tak jak na Synaju ogień Ducha Świętego, który zstępuje do serc, sprawia, że stają się one zdolne do przyjęcia królestwa Bożego
To, kim jestem i co robię dla Królestwa Bożego, nie wynika z moich pragnień. Nie jest zależne ode mnie. To Jezus mnie wybrał.
Przebywanie w towarzystwie Jezusa nie zapewnia pomyślności – tak jak nie było gwarantem miejsca po prawej albo lewej stronie w Bożym Królestwie dla synów Zebedeusza.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.