Obraz przedstawia nawiedzenie, czyli wizytę Najświętszej Maryi Panny w domu Jej krewnej Elżbiety, matki Jana Chrzciciela, który wkrótce miał się urodzić.
Chrystus zdjęty z krzyża patrzy na nas z bólem. Taki wizerunek w malarstwie znany jest jako Vir Dolorum (Mąż Boleści).
Otoczony agresywnymi oprawcami Chrystus jest bardzo spokojny. Spogląda w niebo i duchowo łączy się z Ojcem. Stojące w lewym dolnym rogu trzy Marie z obawą i bólem patrzą na krzyż, który przygotowuje jeden z katów, aby zawiesić na nim skazańca.
Obraz łączy dwie uroczystości, które odbyły się 40 dni po narodzeniu Chrystusa – Jego ofiarowanie i rytualne oczyszczenie Maryi.
Półnagi starzec okryty purpurowym płaszczem zagłębia się w lekturze. Ręka trzymająca pióro błądzi w poszukiwaniu kałamarza i zbliża się do leżącej na otwartej księdze czaszki.
Herodiadzie nie wystarcza to, że doprowadziła do egzekucji św. Jana Chrzciciela. Wznosi sztylet, by przebić język w jego ściętej głowie. Patrzy przy tym z niepohamowaną nienawiścią. Tak bardzo owładnięta była obsesją uciszenia proroka.
Trzeba bardzo dobrze się przyjrzeć, by dostrzec na tym obrazie niewielkie sylwetki bohaterów ewangelicznej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
Jezus wstępuje do nieba. Rozkłada szeroko ręce i podąża w górę, skąd promieniuje złociste światło. Chmury układają się wokół Jego postaci na kształt mandorli – wielkiej aureoli obejmującej całą sylwetkę.
Apostołom nie było wcale łatwo uwierzyć w to, że Chrystus zmartwychwstał.
„Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca” (J 20,17).
Iluż było przed nami, jest pośród nas, będzie przyszłości, takich, którzy nie poddali się duchowi lęku i niemocy...?
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na XXVII niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.