Dwa porządki – materialny i duchowy – w przedziwny sposób się na siebie nakładają.
Pan solidaryzuje się z całym rodzajem ludzkim i włącza się w grono grzeszników, choć sama jest bez grzechu.
Miłość Pana jest darem z siebie, danym w posłuszeństwie woli Ojca, dla zbawienia świata.
Wiara to nie kwestia przynależności. To raczej owoc osobistego wyboru
Być uratowanym krwią Chrystusa to więcej niż przynależność do arystokracji.
Kiedy odkrywamy naszą przynależność do Boga, zwykła proza życia nabiera nowej głębi.
Ta radość, to szczęście, ta duma z przynależności do Jezusa, z bliskości z Nim jest dostępna dla każdego.
Czytam katolicki portal – czy to wystarczy, czy to jest już znak mojej przynależności, owo przyznanie się? Który z tych codziennych znaków wyznawanej wiary wystarczy?
Kryterium przynależności do rodziny Jezusa jest pełnienie woli Bożej. Pan Jezus przypomina: „kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.
Nie posiedli Boga na własność. Narodem Pana jest ten, kto przychodzi do Boga. Ten, kto Mu wierzy. Nie ten, kto pokłada ufność w swojej przynależności.
Pomimo grzechu, Bóg oferuje nadzieję i obietnicę zbawienia wobec każdego z nas.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań na X niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.