Żaden ze słuchaczy Jezusowej przypowieści nie został wykluczony z owoców tego, co dokonało się na drzewie krzyża.
Fragment książki "Przypowieści dla nas", który zamieszczamy za zgodą Autora i Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła.
Matka i krewni pojawiają się przed domem gdy Jezus kończy przypowieść o siewcy i lampie jakby opatrznościowo.
Trzeba bardzo dobrze się przyjrzeć, by dostrzec na tym obrazie niewielkie sylwetki bohaterów ewangelicznej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
Przypowieść o ojcu, który wysyła swych synów do winnicy, wpisuje się w polemikę Pana Jezusa z religijnymi przywódcami narodu.
Biblijne obrazy wirują nam w głowie – i nagle samych siebie zaczynamy odnajdywać w gąszczu starożytnych wydarzeń i Jezusowych przypowieści.
Co łączy przypowieści o ukrytym skarbie i perle? W obu przypadkach mowa jest o pewnym niespodziewanym odkryciu.
Słowa „kąkol” użył już ks. Jakub Wujek w przekładzie przypowieści Jezusa (Mt 13,24nn). Niektórzy tłumacze używają w tym miejscu ogólnego określenia „chwast”.
Służyć tym, co wiemy, co umiemy, kim jesteśmy. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, dostrzegać innych.
Nie anioł, a człowiek - prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, Jezus Chrystus - zostaje Panem nieba i ziemi.
Garść uwag do czytań na Uroczystość Wniebowstąpienia roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.