Niech [Bóg] da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania. Wiesz, czym jest?
To jedyne takie ubezpieczenie. Stracisz życie? Dam ci nowe.
Ile razy skupiam się na zdaniach pełnych pociechy i nadziei. Ile razy zapominam o wezwaniu „bądźcie gotowi”. Ile razy myślę: „to nie do mnie”.
Człowiek nie może odpuścić naszych grzechów, nie może dać nadziei życia wiecznego. To może dać tylko Bóg.
Bóg jest potężnym władcą świata, panującym nad żywiołami. Ma władzę zesłać kataklizm i ma władzę go uciszyć i zniweczyć.
Nie chodzi o to, by udawać fajtłapę, stając na ostatnim miejscu z nadzieją, że dadzą mi święty spokój.
Cóż może powstrzymać rzekę? Gdy wzbierze - nic.
To jedna z bardziej namiętnych radości, jakich doświadczam, gdy służę Bożemu słowu.
Co skłoniło króla Dawida do wyśpiewania tego psalmu? Nadzieja rodząca radość. Radość z tego, co już posiadł – dziedzictwo i przeznaczenie.
Między tak i nie.
Można odkrywać nowe, można stare rozumieć głębiej.
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na szóstą niedzielę okresu wielkanocnego roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.