Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem.
Też chyba trudno byłoby mi uwierzyć. Pewnie parę razy bym się uszczypnął, czy nie śnię. Bo to cud nad cudy: Jezus został zabity, ale trzeciego dnia ożył. Nosił na swoim ciele ślady męki, ale nie było widać, by w jakikolwiek sposób cierpiał. No i to pytanie, czy nie mają czegoś do zjedzenia. Choć jakoś przemieniony to był ten sam, dawny Jezus.....
On zmartwychwstał. I my zmartwychwstaniemy. Dzięki Niemu. Coraz częściej odczuwam już, jakby to określił Kohelet, że zaćmiewa się już słońce, księżyc i gwiazdy, że zaczynają trząść się stróże domu i uginają się silni mężowie; że ustają mielące,,bo ich ubyło i zaćmiły się patrzące w oknach; słyszę, że łoskot młyna ucicha i podnosi się do głosu ptaka, a śpiewy cichną; odczuwam już też coraz częściej lęk przed wyżyną i strach na drodze. Tak, szybkimi krokami zbliża się starość. Puka też do moich bliskich i przyjaciół. Ale to nic. Jest jeszcze inne życie. Znacznie lepsze. Które nie kończy się nigdy. Dzięki Ci Chryste.
Dodaj swój komentarz »