Każdy wierzy w takiego Boga, jakiego sobie wyobraża. I prócz konsekwentnych ateistów, także odrzuca takiego, jakiego sobie wyobraża.
To dlatego tak ważne jest, by przedstawiać Boga takim, jaki jest naprawdę: bez przemilczeń, bez retuszów i bez ckliwie ubarwionych historii, które redukują ogrom Jego mądrości i łaskawości wobec człowieka do mdłych banałów.
Dobroć nie może się wyrażać jedynie w dawaniu podarków, miłosierdzie w wyręczaniu w obowiązkach. Boże przebaczenie nie jest naiwnością, a żądanie posłuszeństwa tupaniem kapryśnego, nie znoszącego sprzeciwu ojca. Dopóki nie zobaczymy Boga twarzą w twarz, widzimy jak w zwierciadle, niejasno. Ale możemy i powinniśmy zobaczyć przynajmniej to, co nam o sobie powiedział. Jego obraz w nas nie może zależeć jedynie od filozoficznych rozważań. Musi mieć źródło w danym ludziom objawieniu.
Chcielibyśmy zatrzymać się nad siedmioma biblijnymi scenami, ukazującymi Boga jako tego, który jest łaskawy i miłosierny. Świadomi, że obrazy nowotestamentalne są Czytelnikom dość dobrze znane, tym razem chcemy sięgnąć do Starego Testamentu. Znacznie rzadziej czytany i komentowany budzi wiele wątpliwości. Zdaje się kłócić z tym, co o Bogu wiemy dzięki Jezusowi Chrystusowi. Tymczasem uważny czytelnik dostrzega, że tak naprawdę wizje Boga w Starym i Nowym Testamencie nie różnią się. Tylko uproszczenia i schematy, którymi się posługujemy, każą nam te obrazy sobie przeciwstawiać.
Myśli, które przedstawimy, nie są gotową odpowiedzią na pytanie o to, jaki jest Bóg. Być może czasem przyjdzie nie zgodzić się z przedstawionymi tezami. Ważne, by myśleć, by poszukiwać dalej. I unikać uproszczeń. Zbyt łatwo stają się karykaturą Boga prawdziwego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |