Rozciągnięty między niebem i ziemią

Ks. Tadeusz Czakański Józef Wolny/Agencja GN Ks. Tadeusz Czakański

Bolesne tajemnice różańca rozważa ks. Tadeusz Czakański

Modlitwa Jezusa w Ogrójcu
...Jezus, który za nas krwią się pocił

Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem (...). Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Sprawiedliwy mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie (Iz 53,10a.l 1).

Było to na Górze Oliwnej w ogrodzie oliwnym, zwanym Getsemani. Nazwa ta oznacza dosłow­nie tłocznię oliwy. To tam Jezus szukał ustron­nego miejsca, aby się modlić. Ogród ma w Biblii głębokie symboliczne znaczenie. Pojawia się na samym początku dziejów człowieka. Jest symbo­lem bogactwa i obfitości życia. Symbolem szczę­ścia. Jest miejscem, gdzie Bóg umieścił pierwsze­go człowieka i gdzie przebywał z nim w wielkiej zażyłości. W tak wielkiej zażyłości, że człowiek był w stanie - jak to określa Księga Rodzaju - usłyszeć kroki Boga przechadzającego się w porze łagodnego powiewu wiatru. To tam przez nieposłuszeństwo człowieka przyjaźń z Bogiem została zerwana. To tam, jeszcze w ogrodzie, człowiek usłyszał pyta­nie, pierwsze pytanie, jakie pojawia się w ustach Boga na kartach Biblii: „Adamie, gdzie jesteś?". Bóg nie okazuje zagniewania, nie denerwuje się, nawet nie pyta dlaczego. Stawiając to pytanie do­tyczące miejsca, skłania człowieka do zastanowie­nia się nad samym sobą, nad swoją relacją do Boga. Są to niejako pierwsze rekolekcje człowieka, ponowne zebranie się w sobie, odnalezienie się w stosunku do Prawdy, jaką jest Bóg. Niełatwo stanąć w obliczu Prawdy. Człowieka grzesznego ogarnia strach i lęk.
Gdy człowiek ostatecznie wraca do Boga po ziemskiej wędrówce, Kościół śpiewa pieśń: „Do domu wracam jak strudzony pielgrzym (...). Wstyd mnie ogarnia, że przed Tobą stanę, tak nie­podobny, Boże mój, do Ciebie".
Pismo Święte jeszcze nieraz wprowadzi czytel­nika do ogrodu - tak będzie i w Pieśni nad Pie­śniami, i w prorockiej wizji ogrodu Pana (Iz 51,3). Wszędzie pobrzmiewać będzie tęsknota za utra­conym rajem. Tę tęsknotę wypełni nadzieją sam Jezus Chrystus.
W Ogrodzie Getsemani Chrystus przezwycię­żył nieposłuszeństwo człowieka. Zanim jednak tego dokonał, musiał stoczyć w swym człowie­czeństwie tajemniczą walkę duchową. Drżał i od­czuwał trwogę. Tradycja ludowa podsuwa myśl, że przed oczami Chrystusa przesunęły się wów­czas wszystkie grzechy, wszystkie zbrodnie i pod­łości świata. Przeczuwał też zapewne dramat męki, ukrzyżowania i śmierci. Pogrążony w udręce jesz­cze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste kro­ple krwi, sączące się na ziemię. W tej strasznej, niepojętej samotności modlił się: „Ojcze mój, je­śli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich". Taka jest prawda o ludzkiej kondycji wobec nie­wyobrażalnego bólu i cierpienia. Chrystus jest prawdziwym człowiekiem. Wszyscy jednak trzej ewangeliści-synoptycy, opisujący tę scenę, dają świadectwo decyzji, która natychmiast następuje po tej prośbie skierowanej do Boga Ojca: „Wszak­że nie Moja wola, lecz Twoja niech się stanie".
Getsemani - tłocznia. W średniowiecznej iko­nografii znajdujemy przedstawienia Jezusa, który w tłoczni przygnieciony jest belką, a z wszystkich Jego ran cieknie krew. Najwcześniej taki obraz znajdujemy w dziele Herrady z Landsbergu, opatki klasztoru w Hohenburgu w Alzacji, zatytułowanym Hortus deliciarum, pochodzącym z XII wie­ku. Na belce tłoczni widnieje napis: „Torcular est sancta crux" - „Tłocznią jest krzyż święty".
Jeśli w Wieczerniku Jezus wydał się w ręce uczniów pierwej niż Go w Ogrójcu pojmali, to podobnie również tam pierwej niż na krzyżu do­tknęła Go agonia... Agonia Ogrójca wycisnęła z Niego pierwsze krople krwi. To tam uczniowie usłyszeli pełne żalu pytanie: „Nie mogliście jed­nej godziny czuwać ze mną?"
W życiu można wiele przegapić, wiele zmar­nować, wiele czasu przespać, ale gdy gniecie krzyż, spać się nie da. Trzeba czuwać. Czuwanie prze­chodzi w modlitwę. Chwytamy się modlitwy jak ostatniej deski ratunku. Modlitwa nie zmniejsza cierpienia, ona jednak pomaga je przyjąć. „Nie tak jak Ja chcę, ale Ty"
Gdzieś w tajemnicę Ogrójca wpisują się słowa Maryi z Kany Galilejskiej: „Uczyńcie, cokolwiek wam powie". Jezus pragnie, abyśmy z Nim, a na­wet więcej - w Nim trwali. Kto kocha, wytrwa.

Módlmy się, aby słabość naszego ciała czy du­cha nie pozwoliła nam przespać godziny naszego czuwania przy tych, którzy cierpią. Jezu, cierpią­cy nadal w drugim człowieku - biednym, cho­rym, prześladowanym, spoconym trwogą kona­nia, ucz nas bezinteresownej miłości, która wszyst­ko znosi, wszystko przetrzyma.

Biczowanie Jezusa
... Jezus, który za nas był ubiczowany

A my uznaliśmy Go za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. (...) spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze uzdrowienie (Iz 53,4.5).

Każde biczowanie boli. Kiedyś używano do tej okrutnej chłosty rzemiennych biczów zakończo­nych żelaznymi kulkami lub haczykami, aby za­dawać większe rany i jeszcze większy ból. Jezus poddany chłoście dobrowolnie przyjmuje ten ból dla naszego zbawienia.
Kościół odniesie do Chrystusa Izajaszowe sło­wa: spadła nań „chłosta zbawienna". Ogrom cier­pienia, jakie dotknęło Jezusa w czasie męki, uka­zuje absurd i głupotę każdego grzechu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama