Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Pierwsi chrześcijanie byli ciekawi, jak dokładnie było z narodzinami Jezusa, jak wyglądało jego dzieciństwo i młodość, ale także, co się działo z innymi osobami występującymi w ewangeliach - mówi ksiądz Józef Naumowicz w rozmowie z Rzeczpospolitą.
- Dlaczego autorzy apokryfów posługiwali się imionami apostołów: Ewangelie Tomasza, Jakuba, Filipa? To sprawia wrażenie, że ich teksty są równe ewangeliom kanonicznym. - Ukrywanie się pod imieniem osoby cieszącej się większym autorytetem, np. apostoła, miało podnieść wiarygodność utworu. Autorzy apokryfów występują także pod imionami innych postaci biblijnych, np. Marii Magdaleny, albo pozostają w ogóle anonimowi. Greckie słowo apokryf znaczy coś ukrytego, tajemnego i odnosi się do ksiąg lub doktryn, które uważano za tajemne ze względu na ich treść i znaczenie, a najczęściej ukryty był jedynie prawdziwy autor. Określenie apokryf służy także oznaczaniu tekstu fałszywego oraz pisma niezawartego w kanonie biblijnym. Rzeczywiście tytuły apokryfów: Ewangelia, Dzieje Apostolskie, Listy, Apokalipsa, mogą prowadzić do fałszywego poglądu, że są one jakimś odpowiednikiem pism kanonicznych. Tak nie jest. Mają własną i niezależną tradycję, nie można więc ich stawiać na równi z pismami kanonicznymi. Zawierają jednak często interesujące przesłanie teologiczne czy też moralne. Obfitują w opowiadania o wydarzeniach cudownych, zdradzających żywą wyobraźnię autorów. Opisy tych cudownych wydarzeń miały prowadzić do przemiany życia, utwierdzać w wierze, podnosić na duchu. - Czy mogła podnieść na duchu informacja o tym, że Jezus jako dziecko był też okrutny: kolega, który Go potrącił, natychmiast padł martwy, podobnie nauczyciel, który pociągnął Go za ucho. Zresztą nauczyciele mieli z nim kłopot, bo albo nie chciał nic mówić, albo wszystko już wiedział. - Apokryfy mają różny poziom kulturowy. Jedne reprezentują dobry poziom literacki i teologiczny jak Protoewangelia Jakuba, inne są bardzo proste, nieporadne, nieraz naiwne. Wystarczy poczytać Ewangelie Dzieciństwa autora posługującego się imieniem Tomasz, arabską czy gruzińską. Ich autorzy do tego stopnia prześcigali się w wyliczaniu cudów, że nieraz zapominali o dobrym smaku. Podają, że kiedy Jezus był niezadowolony z gry swych kolegów, zamienił ich w kozły i dopiero na skutek błagania zrozpaczonych matek przywrócił im pierwotną postać. Innym razem chłopca, który popsuł mu kanały w kałużach, Jezus uśmiercił. Autorem tych opowieści o Jezusie mógł być jakiś katecheta, który chciał przedstawić dzieciom boską moc Jezusa, chociaż zapominał, że podstawowym przesłaniem ewangelii jest miłość. - Czy naszą wizję trzech króli też zawdzięczamy apokryfom? Biblia nie mówi, ilu ich było ani kim byli. - Ewangelia nazywa ich magami, nie podaje ich imion, co jest sprawą drugorzędną. Ważne, że przybyli ze Wschodu prowadzeni przez gwiazdę i reprezentowali świat pogański, który przyszedł złożyć Mesjaszowi pokłon.